„Tatusiu, dlaczego ja tu siedzę? Kiedy zostanę zwolniony?” Ojciec 16-letniego więźnia politycznego Mikity Załatarowa opowiada o uwięzieniu syna

Mieszkaniec Homla, Mikita, został zatrzymany 11 sierpnia i zabrany z domu, pod nieobecność rodziców. Nastolatek został oskarżony o organizowanie masowych zamieszek, przemoc wobec milicjantów oraz rzucanie koktajli Mołotowa w centrum Homla 10 sierpnia. Sąd skazał chłopaka na 5 lat i 1 miesiąc więzienia. Kolejna sprawa karna została wszczęta przeciwko Mikicie w areszcie śledczym za rzekome ataki na strażników.

Nastolatek ma epilepsję. Za kratami, gdzie młody człowiek przebywa od ośmiu miesięcy, jego stan pogorszył się: zaczęły się częste napady padaczkowe. Biełsat rozmawiał o uwięzieniu Mikity z jego ojcem Michaiłem Załatarowem .

„Misza, twojego syna pakują”

– Tego sierpniowego poranka zapukano do bramy około 4:30. Wyszedłem na zewnątrz i zobaczyłem, że ktoś próbuje przejść przez płot. Krzyczę: „Kto tam?” Odpowiedź brzmi: „milicja”. Nie uwierzyłem od razu: zajrzałem przez dziurkę od klucza, a tam stoją ludzie w kominiarkach, cztery osoby. Weszli do domu i zapytali, gdzie jest syn, czy mamy coś zabronionego. Powiedziałem, że nic takiego nie mamy, a syn jest z krewnymi. Oni: „To teraz zerwiemy podłogę, zedrzemy tapety”. Odpowiedziałem, żeby zrywali, zdzierali. Odeszli.

Wrócili o 5:30 z nakazem przeszukania. Kiedy wyszli, przyszedł Mikita.

Zapytałem, co zrobił, poprosiłem o powiedzenie prawdy, żebym wiedział, jak go chronić. Mamy z nim bliską i pełną zaufania relację. Przysiągł, że nic nie zrobił, był na placu, uciekł przed milicją.

Michaił Załatarou, ojciec 16-letniego więźnia politycznego Mikity Załatarowa, pokazuje zdjęcie swojego syna. Homel, Białoruś. 8 kwietnia 2021 r. Zdjęcie: AB / Biełsat

 

Mikita poszedł spać, ja poszedłem do pracy. O 10:30 dzwoni do mnie przyjaciel, który mieszka naprzeciwko i mówi: „Misza, twojego syna „pakują”. Najprawdopodobniej milicja, chociaż nie mają na sobie mundurów”. Mikita otworzył bramę w samych majtkach. Śpiący, nie rozumiał, co się dzieje, nie zamierzał uciekać, bo nic nie zrobił, wiedział, że nie jest niczego winny. I złapali go za ręce i nogi. Sąsiedzi podskoczyli, zaczęli pytać: „Gdzie ciągniecie dziecko, niech przynajmniej się ubierze!”. Pozwolili mu się ubrać.

Od przesłuchania po oddział intensywnej terapii

– Od momentu zatrzymania do 17:00 Mikita był sam z milicją: bez prawnika, pracownika socjalnego, przedstawiciela prawnego – beze mnie, bez matki. Wieczorem zadzwoniła do mnie żona: „Jestem na intensywnej terapii”. Powiedziała, że podczas przesłuchania Mikita stracił przytomność, wezwano do niego karetkę.

Żona wpadła w histerię. Powiedziała, że po drodze lekarz szybko zapytał Mikitę, co się stało, czy został pobity. Odpowiedział, że tak, milicjanci go pobili.

Michaił Załatarou, ojciec 16-letniego więźnia politycznego Mikity Załatarowa. Homel, Białoruś. 8 kwietnia 2021 r. Zdjęcie: AB / Biełsat

 

Kiedy przyjechałem, chciałem żeby wykonano obdukcję. Ale w szpitalu powiedziano, że nie ma specjalisty. Z milicji też nikt nie przyszedł. Napisałem oświadczenie do Komitetu Śledczego.

Kiedy Mikita trochę wyzdrowiał, rozpoczęły się przesłuchania. Na jednym z nich Mikita wskazał na milicjanta w kącie: „mówią, że on mnie bił”. A tamten usiadł i uśmiechał się, patrząc w oczy Mikity.

Po kilku dniach w areszcie Mikita został zabrany na przesłuchanie – nieumyty, brudny. Poprosiłem o pozwolenie na zmianę ubrania, włożenie czystych rzeczy, zabranie starych ubrań. Potem przyszło dwóch milicjantów i powiedzieli, że rozpoznali go jako uczestnika zamieszek. Zapytani, po jakich znakach Mikita został rozpoznany, obaj powiedzieli, że po jego ubraniu. Wtedy zdałem sobie sprawę, że prawdy nie należy się spodziewać.

Nawet usta prawnika drżały po wyroku

– Oglądali wideo w sądzie, na jednym z nich Mikita rzekomo szedł ulicą z butelką. Nawet jeśli tak: jaki to był rodzaj butelki? I dlaczego, skoro wokół niej budowano oskarżenie, jakby to był koktajl Mołotowa, butelki tej nie było w sądzie jako dowód materialny? Dlaczego nie zbadali jej?

Michaił Załatarou, ojciec 16-letniego więźnia politycznego Mikity Załatarowa. Homel, Białoruś. 8 kwietnia 2021 r. Zdjęcie: AB / Biełsat

 

Każdy, kto był w sądzie, był zszokowany wyrokiem: 5 lat i 1 miesiąc. Do ostatniego dnia miałem nadzieję. Sędzia uważnie słuchał, zadając pytania. Myślałem, że mądra, doświadczona osoba teraz to rozwiąże, wszystko będzie dobrze. A kiedy ogłoszono wyrok, prawnik zwrócił się do mnie: nawet usta mu drżały, był pewien, że „ograniczymy się do tego, że już odsiedział”.

Kolejna sprawa karna przeciwko Mikicie w areszcie śledczym – za napad na strażnika, znowu art. 364 Kodeksu karnego. Podczas przesłuchania dowiedziałem się, że Mikita „podciął” i albo dusił, albo naciskał strażnikowi na oczy. Ale jak to możliwe? Mikita waży maksymalnie 50 kilogramów. Strażnicy zawsze prowadzą skazanych we dwóch – ręce za plecami, za głową, twarzą do ściany. O jakim rodzaju ataku możemy mówić? Uważam, że ta nowa sprawa jest naciągana i bezpodstawna.

23 kwietnia odbędzie się rozpatrzenie naszej apelacji. Nie mam nadziei na sprawiedliwość. A potem rozpocznie się dochodzenie w nowej sprawie.

W areszcie śledczym Mikicie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo: biją go i nie dają lekarstw

– Mikita ma epilepsję. Jeśli nie podaje się mu leków przez długi czas, denerwuje się. Nawet kiedy przyjmuje leki, denerwuje się, że siedzi za nic. Często mnie pyta: „Tato, co ja tu robię? Dlaczego tu jestem? Kiedy zostanę stąd zwolniony?”.

Michaił Załatarou, ojciec 16-letniego więźnia politycznego Mikity Załatarowa. Homel, Białoruś. 8 kwietnia 2021 r. Zdjęcie: AB / Biełsat

 

Chce nawet szybciej iść do więzienia, bo nie ma już siły, by tak długo siedzieć samotnie w celi. Jest to nie tylko trudne psychicznie, ale także niebezpieczne. Jeśli atak się rozpocznie, a wokół będą ludzie – ktoś może mu pomóc. A jeśli nikogo nie ma? Tam są metalowe przedmioty! Co mogłoby się stać, gdyby Mikita upadł podczas ataku? A jego ataki są teraz częste. Zaczęły się po tym, jak został pobity po zatrzymaniu. Syn wprawdzie od dzieciństwa choruje na padaczkę, ale wcześniej miał tylko napady nieobecności – łagodniejszą postać. Wciąż narzeka, że teraz często dokuczają mu ból i zawroty głowy.

Syn mówi, że w areszcie śledczym nie zawsze podaje się mu tabletki. Lek powinien gromadzić się w organizmie, a jeśli leku zabraknie, ataki będą częstsze. To jest śmiertelnie niebezpieczne. Mam pytanie: jeśli zamknęliście moje dziecko, to dlaczego nie zapewnić mu bezpłatnego leczenia wysokiej jakości i prawa do życia, które przysługuje mu zgodnie z konstytucją? Chociaż co to za konstytucja! Już dawno podeptana.

Michaił Załatarou, ojciec 16-letniego więźnia politycznego Mikity Załatarowa. Homel, Białoruś. 8 kwietnia 2021 r. Zdjęcie: AB / Biełsat

 

Mikita narzeka, że czepiają się go za różne drobiazgi, piszą raporty, że coś naruszył, zrobił coś złego, powiedział coś złego, źle spojrzał. Biją go. Opowiedział, jak wyprowadzono go z celi, wykręcono mu ręce, porażono go prądem. A kiedy ostatnio był przesłuchiwany, od razu powiedziano, żeby zdjął koszulkę. Chciałem zobaczyć pobicie. Miał zadrapanie na lewym ramieniu i siniak na górnej prawej wardze. Prawdopodobnie nadal jest bity.

Podczas jednego z przesłuchań zapytał: „Tatusiu, dlaczego oni ciągle mnie biją? Kiedy przestaną?”. Co mogłem na to odpowiedzieć? A milicjant siedzi obok niego i uśmiecha się.

Nie wolno im się uczyć w areszcie śledczym

– Przez te 8 miesięcy Mikita nie uczy się w areszcie śledczym, tylko czyta książki i czasopisma. Chociaż zgodnie z prawem dziecko musi być nauczane nawet w areszcie śledczym, a nie tylko w kolonii. Ale w praktyce syn opuścił rok szkolny.

Przed uwięzieniem, Mikita z powodu choroby uczył się w domu. Jednocześnie prowadził dość aktywne życie. Interesuje się rapem, próbował pisać piosenki. Kupiliśmy mu dwie drukarki, wydrukował kilka naklejek z logotypami, próbował zarobić.

Często chodził ze mną na ryby. W dniu, w którym go zatrzymano, również wybieraliśmy się na ryby.

Michaił Załatarou, ojciec 16-letniego więźnia politycznego Mikity Załatarowa, pokazuje zdjęcie swojego syna. Homel, Białoruś. 8 kwietnia 2021 r. Zdjęcie: AB / Biełsat

 

Chciał zdawać na prawo, ale dowiedzieliśmy się, że z padaczką jest to niemożliwe. Ogólnie okazuje się, że przy takiej chorobie syna, w naszym kraju wiele ścieżek jest zamkniętych. Chciał uczyć się na operatora dźwigu – to niemożliwe. Planowałem wysłać go do szkoły informatycznej we wrześniu – to możliwe. Nie udało się.

Mikita kocha zwierzęta. Kiedyś przyniósł bezdomnego kota. Ten ledwo żył, Mikita mówił, że mu szkoda kociaka, że on bardzo potrzebuje pomocy. Przygarnął go i nazwał Dymek.

„Boimy się rozmów telefonicznych: nagle coś się stało Mikicie?”

– Jak teraz żyjemy? W ciągłym napięciu. Boimy się telefonów z nieznanych numerów, a także, gdy ktoś zapuka do bramy. Czy nagle nie zadzwonią z aresztu śledczego i powiedzą, że coś się stało Mikicie?

Ciągle o tym myślimy. On jest we wszystkich naszych działaniach: Mikita miałby te kotlety, ten placek. Ale nic nie możemy mu przekazać. Ciągle jest wspominany. Biedne dziecko. Siedzi na darmo. Tak po prostu, wiesz? Żona ma problemy. Ma napady złości. Gdy tylko zobaczy zdjęcie lub film z Mikitą gdzieś w internecie, natychmiast zaczyna płakać.

Michaił Załatarou, ojciec 16-letniego więźnia politycznego Mikity Załatarowa. Homel, Białoruś. 8 kwietnia 2021 r. Zdjęcie: AB / Biełsat

 

Wspiera nas wiele osób. Ale są tacy, którzy oglądają tylko państwową telewizję, a potem mówią, że Mikita na pewno coś zrobił, że nie siedzi w areszcie bez powodu. W pracy delikatnie ostrzegano mnie, żebym był ostrożny.

Nie spodziewałem się, że to, co się wydarzyło po wyborach, będzie miało miejsce, zwłaszcza nie spodziewałem się takiego okrucieństwa. Miałem nadzieję, że władze, widząc tak wielu przeciwników, zorganizują nowe wybory. Ale sam widzisz, jak się trzymają…

12 sierpnia wyszliśmy z żoną na ulice. Po zabraniu syna nie mogliśmy zostać w domu. Byłem szczęśliwy widząc, ile osób wyszło. Wykształconych, mądrych. Znam wielu kandydatów i doktorów nauk z Homla. Miałem nadzieję, że coś się zmieni. Trzeba było wtedy trochę naciskać i wszyscy byśmy mogli wygrać. Jednak nadal wierzę, że zwycięstwo jest nieuniknione. Teraz to tylko kwestia czasu.

14 kwietnia Amnesty International wezwała białoruskie władze do natychmiastowego uwolnienia Mikity Załatarowa, nie czekając na apelację w jego sprawie.

Przetłumaczone z https://blstv.eu/news/17-04-2021-tatachka-chamu-ya-tut-syadzhu-kali-myane-vypustsyats-batska-16-gadovaga-palitvyaznya-mikity-zalatarova-pra-znyavolenne-syna/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *