Sankcje a tranzytowa pozycja państwa w Europie Środkowej

Agresja Rosji przeciwko Ukrainie przeobraziła znacząco sytuację energetyczną na świecie, co miało swoje bezpośrednie przełożenie także na Białoruś jako państwo tranzytowe. To przez terytorium tego państwa każdego dnia są transportowane duże ilości gazu ziemnego oraz ropy naftowej. O ile rola energetyczna Białorusi jest obecnie minimalna w kontekście transportu gazu ziemnego (m.in. efekt wstrzymania przez Rosję dostaw tego surowca do Polski), o tyle nadal jest ona istotna w zakresie ropy naftowej. Niemniej w tym względzie sytuacja ulega i w kolejnych miesiącach zapewne jeszcze mocniej ulegnie zmianie, pomimo otrzymania przez część państw w Europie Środkowej derogacji na sankcje nałożone na Rosję, a które umożliwiają w dalszym ciągu import ropy naftowej z tego państwa rurociągiem Przyjaźń.

W listopadzie 2022 r. doszło dwukrotnie do przerw w dostawach ropy naftowej do rafinerii w państwach Europy Środkowej, z czego w dniach 15-16 listopada 2022 r. był to efekt ataków na instalacje elektroenergetyczne na Ukrainie, które doprowadziły do braków w dostawach energii do stacji pomp tłoczących surowiec. Wcześniej, bo w sierpniu 2022 r. doszło do wstrzymania dostaw na okres sześciu dni po tym jak firma Transneft (rosyjska firma odpowiedzialna za transport ropy naftowej) poinformowała o problemach w otrzymaniu wynagrodzenia za przetransportowany surowiec (podobnie było w marcu 2022 r.).

W tych okolicznościach, wraz z nadal postępującymi działaniami zbrojnymi można oczekiwać dalszych, nieplanowanych przerw w transporcie ropy naftowej do państw Europy Środkowej.

Warto też pamiętać, że do końca 2022 r. wstępnie Polska i Niemcy zadeklarowały chęć zakończenia współpracy z Rosją, co oznaczać będzie wstrzymanie dostaw surowca do rafinerii w tych państwach (nadal nierozstrzygnięta pozostaje kwestia umowy jaką posiada PKN ORLEN S.A. z Tatneft na dostawy surowca także w 2023 r.). Tego typu uwarunkowania będą powodować, że pomimo nadal technicznych oraz proceduralnych (z uwagi na zgodę na transport surowca rurociągiem Przyjaźń) dostawy tą magistralą zostaną wstrzymane. Już samo ograniczenie transportu do rafinerii w Polsce i Niemczech spowoduje, że prawie 1 milion baryłek dziennie ropy naftowej nie będzie tłoczone do tych dwóch państw, co przełoży się na realne zyski nie tylko Rosji jako producenta, ale także Białorusi jako pośrednika w transporcie surowca.

Na operacyjność rafinerii w Europie Środkowej, które nadal będą importować surowiec z Rosji rurociągiem Przyjaźń (głównie w Republice Czeskiej, Republice Słowacji oraz na Węgrzech) wpływać będą jednak dwa procesy. Po pierwsze – tego typu zakłady nadal mogą importować surowiec z Rosji, ale nie mogą eksportować wytworzonej z tego surowca produktów. Tym samym mogą lokować produkty tylko na rynku krajowym. Uwzględniając zdolność produkcyjną a zapotrzebowanie na paliwa problem będzie dla rafinerii w Bratysławie, która nie tylko kieruje swoje produkty na rynek krajowy, ale także na eksport. Istnieje realna możliwość, że jednak rafinerie będą zmniejszać import surowca z Rosji via Białoruś, gdyż ładunki importowane niejako „powyżej” krajowej konsumpcji będzie nieopłacalne. Po drugie – zgodnie z intencją i działaniami Republiki Czeskiej dojdzie do rozbudowy rurociągu TAL (trasa biegnie przez Włochy, Austrię i Niemcy), co umożliwi łącznie z rurociągiem IKL (trasa biegnie z Niemiec do Rep. Czeskiej) na zwiększenie możliwości importowych do czeskich rafinerii (swoje udziały w tym rurociągu posiada czeska spółka MERO ČR, a.s.). W efekcie będzie istniała możliwość na pełne uniezależnienie się Czech od dostaw surowca rurociągiem Przyjaźń. Tym samym ponownie straci na tym Białoruś jako państwo tranzytowe.

Jednym z rozwiązań, które Białoruś podejmuje jest zwiększanie opłat tranzytowych (o 39% w 2023 r.).

Zatem podejmowane są działania wbrew logice biznesowej, ale też nie ma się temu co dziwić, biorąc pod uwagę, że już niedługo państwo to ograniczyć transport ropy naftowej do państw Europy Środkowej. W dalszym ciągu Białorusini mogą liczyć na Węgrów, bowiem firma MOL będąca właścicielem rafinerii w Százhalombatta na Węgrzech oraz w Bratysławie na Słowacji nie zamierza rezygnować z tańszej, gdyż sprzedawanej w dalszym ciągu z upustem rosyjskiej ropy naftowej. Niemniej jednak nie wiadomo jak długo ten stan rzeczy będzie trwać uwzględniając trwające działania militarne na Ukrainie.

Efektem udziału (pośredniego) Białorusi w wojnie rosyjsko-ukraińskiej jest spadek pozycji tego państwa jako jednego z gwarantów bezpieczeństwa energetycznego w kontekście tranzytu surowców. Reputacja została zniwelowana niemalże do zera, a tego procesu, jak się wydaje, nie uda się już cofnąć. Białoruś w kolejnych latach tylko będzie tracić na współpracy z Rosją, a realne, uzyskiwane z tranzytu środki finansowe będą coraz mniejsze. Wstrzymanie transportu gazu ziemnego przez terytorium tego państwa już nastąpiło, a tłoczenie ropy naftowej to tylko kwestia czasu i to krótszego niż dłuższego. Takie są efekty wieloletniego uzależniania się, w tym także w wymiarze energetycznym, od Rosji.

Zdjęcie: 112 International

Autor: Michał Paszkowski

doktor nauk społecznych w zakresie nauk o polityce. Starszy Analityk w Zespole Bałtyckim w Instytucie Europy Środkowej w Lublinie. Autor licznych artykułu naukowych, analiz i ekspertyz z zakresu sektora energetycznego.

Zobacz wszystkie wpisy od Michał Paszkowski → Zobacz całą redakcję portalu →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *