Kolejna elektrownia jądrowa na Białorusi z dalszym uzależnieniem od Rosji w tle

Pod koniec lutego 2024 r. Aleksiej Lichaczow, dyrektor generalny rosyjskiej spółki Rosatom wskazał, że obecnie trwają prace dotyczące możliwości budowy kolejnej elektrowni jądrowej na Białorusi. Odpowiednie dokumenty miałyby być opracowywane przez ministerstwa odpowiedzialne za zagadnienia energetyczne tych dwóch państw. Zgodnie z wypowiedzią Aleksieja Lichaczowa prace obejmują albo budowę dodatkowego bloku energetycznego w elektrowni jądrowej w Rudziszkach w pobliżu miasta Ostrowiec, albo też w budowę nowej elektrowni na południu Białorusi.

Obecnie na Białorusi funkcjonuje już elektrownia jądrowa w Rudziszkach, która została wybudowana według rosyjskiego projektu i w oparciu o rosyjską technologię (reaktory WWER-1200).

Elektrownia ta posiada dwa bloki energetyczne o mocy 1,2 GW, a na sfinansowanie realizacji tego projektu Białoruś zaciągnęła pożyczę od rządu rosyjskiego w wysokości 10 mld USD. Pierwszy blok elektrowni jądrowej w Rudziszkach został podłączony do sieci w listopadzie 2020 r., a komercyjne uruchomienie miało miejsce w czerwcu 2021 r., natomiast drugi blok został przyłączony w maju 2023 r, a jego komercyjne funkcjonowanie rozpoczęło się 1 listopada 2023 r.

Zasadniczo celem budowy elektrowni było zmniejszenie wykorzystania gazu ziemnego wykorzystywanego do wytwarzania energii elektrycznej (obecnie 78% pochodzi z tego surowca). Jednocześnie gaz ziemny jest wykorzystywany zarówno w przemyśle chemicznym i rafineryjnym, jak i w gospodarstwach domowych (ogrzewanie oraz przygotowywanie posiłków). Z dostępnych danych i wypowiedzi władz Białorusi wynika, że wraz z uruchomieniem elektrowni poziom wytwarzania energii elektrycznej z gazu ziemnego spadł z ok. 92% do 78%. Luka ta została pokryta energią elektryczną pochodzącą z elektrowni jądrowej w Rudziszkach koło Ostrowca.

W kontekście relacji białorusko-rosyjskich faktycznie w wyniku uruchomienia elektrowni jądrowej na Białorusi doszło do zmniejszenia importu gazu ziemnego oraz emisji szkodliwych substancji do atmosfery (rząd w Mińsku szczyci się tym osiągnięciem). Niemniej jednak taka sytuacja nie doprowadziła do zmniejszenia zależności energetycznej od Federacji Rosyjskiej, co w dalszym ciągu powoduje, że Białoruś nie jest państwem suwerennym.

Tym samym elektrownia nie spowodowała zwiększenia niezależności energetycznej od wschodu, a jedynie ją pogłębiła i sprawiła, że Rosja jest w stanie mieć do dyspozycji więcej gazu ziemnego i przekierować go na inne rynki.

Inną kwestią jest sprawa braku możliwości sprzedaży surowca w państwach Europy Środkowej oraz Europy Zachodniej (obecnie zakupuje gaz ziemny z Rosji praktycznie wyłącznie Austria, Czechy, Słowacja, Węgry, Serbia, Macedonia Północna poprzez gazociągi oraz Belgia, Francja, Hiszpania oraz Portugalia w formie LNG, przy czym w niewielkich ilościach). Oczywiście nadal Rosja zajmuje ważne miejsce na energetycznej mapie Europy, ale jej pozycja jako gwaranta bezpieczeństwa energetycznego już dawno jest znikoma.

W przypadku Białorusi w relacjach polityczno-gospodarczych z Federacją Rosyjską jej rola sprowadza się do bycia wasalem Moskwy. Cechą charakterystyczną tych relacji jest model oparty na pełnym uzależnieniu gospodarczo-energetycznym, co mocno ogranicza samodzielność w sferze politycznej. W konsekwencji, biorąc także pod uwagę zaangażowanie Białorusi w konflikt na Ukrainie i nałożone na nią sankcje, to Federacja Rosyjska stanowi gwarancję bezpieczeństwa państwa białoruskiego. Wszelkie twierdzenia jakoby elektrownia jądrowa w Rudziszkach koło Ostrowca doprowadziła do wzrostu niezależności energetycznej należy odłożyć na bok, bo to Rosja wybudowała ten obiekt za swoje pieniądze, a kredyt – nie tylko finansowy – Białoruś będzie spłacać jeszcze przez wiele lat.

Koncepcja budowy kolejnych bloków jądrowych, w tym w nowej lokalizacji na południu kraju wynika z chęci dalszego zmniejszenia zależności energetycznej od gazu ziemnego (i paliw kopalnych), ale nie od Federacji Rosyjskiej. Powstanie kolejnych elektrowni jądrowych tylko zwiększy tę zależność. W efekcie już nastąpiła i nadal będzie postępować redukcja bezpieczeństwa energetycznego Białorusi. Obecnie podporządkowanie polityczno-energetyczne jest na takim poziomie, że nie może dziwić koncepcja dalszego wyzysku i kredytowania kolejnych projektów energetycznych za rosyjskie pieniądze.

Zdjęcie: Vida Press

Autor: Michał Paszkowski

doktor nauk społecznych w zakresie nauk o polityce. Starszy Analityk w Zespole Bałtyckim w Instytucie Europy Środkowej w Lublinie. Autor licznych artykułu naukowych, analiz i ekspertyz z zakresu sektora energetycznego.

Zobacz wszystkie wpisy od Michał Paszkowski → Zobacz całą redakcję portalu →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *