Potencjalne konsekwencje energetyczne współudziału w ataku na Ukrainę

Rozpoczęcie działań zbrojnych przez Rosję przeciwko Ukrainie nie byłoby możliwe, gdyby nie współudział Białorusi w tym ataku. Bezsporne jest, że atak nastąpił z terytorium tego państwa, co powoduje, że są i będą wprowadzane kolejne sankcje wobec reżimu Alaksandra Łukaszenki. O ile część sankcji już zostało nałożonych i obejmuje wiele sektorów, co jest konsekwencją łamania praw człowieka w kontekście wyborów prezydenckich z 2020 r., o tyle w tych nowych uwarunkowaniach kolejne będą zapewne jeszcze bardziej dotkliwe.

Już zostały wprowadzone sankcje USA na białoruskie banki Belinvestbank i Bank Dabrabyt, natomiast pakiet ograniczeń UE (z uwagi na wolniejszy proces dojścia do konsensusu) będzie obejmować m.in. eksport cementu, żelaza i stali.

Nie wiadomo jeszcze, czy sankcje UE zostaną rozszerzone na rolnicze nawozy potasowe wykorzystywane do uprawy ziemi. W ostatnim czasie Gabrielius Landsbergis, minister spraw zagranicznych Litwy, wezwał UE do zamknięcia „luki” w sankcjach na Białoruś, właśnie poprzez objęcie eksportu tego produktu dodatkowymi obostrzeniami. Objęcie nawozów potasowych stosowanych w rolnictwie sankcjami odcięłoby Mińsk od dużych środków finansowych, niezbędnych do funkcjonowania państwa. Niemniej w obecnych okolicznościach, biorąc pod uwagę zaangażowanie Białorusi w atak na Ukrainę, można przewidywać objęcie sankcjami także tego typu produktów.

Niezależnie od już obowiązujących restrykcji należy pamiętać, że Białoruś odgrywa ważną rolę (jako państwo tranzytowe) w transporcie ropy naftowej i gazu ziemnego z Rosji do państw Europy Środkowej. Przez terytorium tego państwa przebiegają rurociągi zarówno do rafinerii w Polsce, jak i Słowacji, Republiki Czeskiej oraz Węgier. Natomiast gaz ziemny z Rosji jest dostarczany poprzez Białoruś via Polska do Niemiec, a dalej może być transportowany do kolejnych państw. Co ważne, obecnie dostawy – zarówno ropy naftowej i gazu ziemnego – są realizowane bez zakłóceń. Eksport z Rosji do państw Europy Zachodniej odbywa się także poprzez Ukrainę, a w ostatnich dniach nawet został zwiększony.

Tego typu sytuację można odczytywać jako próbę przedstawiania siebie (zarówno władz w Moskwie, jak i w Mińsku) jako wiarygodnych partnerów biznesowych. Wstrzymanie dostaw surowców, a więc zarówno ropy naftowej, jak i gazu ziemnego miałoby kolosalne znaczenie dla Europy, biorąc pod uwagę poziom uzależnienie od tych surowców (wynosi ok. 30% w odniesieniu do ropy naftowej i 45% w zakresie gazu ziemnego). Eksport tych surowców pozostaje głównym źródłem dochodów Rosji, a częściowo także Białorusi (jako państwa tranzytowego), więc dla obu stron wstrzymanie dostaw nie jest korzystne. W konsekwencji zastosowanie pełnych sankcji na sektor energetyczny będzie pewnie ostatecznością.

Sankcje skierowane przeciwko bankom oraz wyłączenie z systemu transakcji bankowych (SWIFT) mogłyby ograniczyć funkcjonowanie przedsiębiorstw energetycznych.

Tym niemniej obecnie nawet z sankcji wobec Rosji zostały wyłączone transakcje energetyczne. Trwa bowiem ustalanie, czy istnieje możliwość zidentyfikowania typu produktu, który jest przedmiotem transakcji, a w przeciwnym razie sankcjami zostaną objęte instytucje finansowe, które przetwarzają w większości tego typu transakcje. Podobna sytuacja może mieć miejsce w odniesieniu do Białorusi. Trzeba jednak pamiętać, iż tego typu system można obejść, więc tylko pełna blokada produktów z Białorusi może mieć swoje bezpośrednie przełożenie na funkcjonowanie reżimu Alaksandra Łukaszenki. Niestety i tutaj pojawia się problem, bowiem nie ma systemu certyfikacji produktów paliwowych w Europie, więc nie wiadomo, czy wytworzony olej napędowy lub benzyna w rafinerii na Białorusi pochodzi z zakładów w Mozyrzu lub Nowopołocku, a nie dla przykładu z zakładu Schwedt w Niemczech.

Niezależnie od rodzaju sankcji, które będą rozszerzane wraz z rozwojem sytuacji można przewidywać, że nikt w Europie ani w USA (inna sytuacja może mieć miejsce w odniesieniu do państw Azji i Pacyfiku, a więc Chin czy Indii) nie będzie kupować produktów made in Russia. Ponieważ Białoruś wykorzystuje kanał eksportowy poprzez Rosję, a w odniesieniu do produktów paliwowych nie można określić ich pochodzenia, można oczekiwać załamania lub co najmniej ograniczenia eksportu paliw z Białorusi na rynki międzynarodowe. Zrównanie Białorusi z Rosją powinno być nagłaśniane, bowiem współudział Alaksandra Łukaszenki w atak na Ukrainę nie może być podważony. W konsekwencji budowana zależność, w tym także energetyczna, Białorusi od Rosji w końcu doczekała się finału. Oby współodpowiedzialność reżimu białoruskiego została podobnie potraktowana.

Zdjęcie: 112 International

Autor: Michał Paszkowski

doktor nauk społecznych w zakresie nauk o polityce. Starszy Analityk w Zespole Bałtyckim w Instytucie Europy Środkowej w Lublinie. Autor licznych artykułu naukowych, analiz i ekspertyz z zakresu sektora energetycznego.

Zobacz wszystkie wpisy od Michał Paszkowski → Zobacz całą redakcję portalu →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *