„Nie strzelali do napastników, ale do tych, którzy próbowali uciec”

„Wiele ofiar bało się iść do publicznych klinik” – mówi reanimatolog Kaciaryna Miarżynskas. Przecież jeśli ktoś zgłosi się po pomoc, mając gumową kulę, to jasne jest, że nie wpadł na armaturę, a jest to obrażenie odniesione w zdarzeniu o charakterze kryminalnym. My musimy zgłaszać wszystkie obrażenia popełnione przez przestępców odpowiednim władzom. Wiele osób o tym wie, że jedno to dostać kulą, ale dostać się w ręce władzy, to jeszcze gorzej.
Charakter obrażeń jest ewidentny. Większość kul trafiła w plecy, tył nóg i pośladki. Nie musisz być Sherlockiem Holmesem, aby zrozumieć, że nie strzelali do napastników, ale do tych, którzy próbowali uciec.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *