Wykorzystanie Interpolu do ścigania przeciwników reżimu Łukaszenki

Głównym zadaniem Międzynarodowej Organizacji Policji Kryminalnej (Interpol) jest koordynowanie działań organów ścigania państw członkowskich przy zwalczaniu przestępczości. Główna siedziba organizacji znajduje się w Lyonie we Francji. Za współpracę organów ścigania Republiki Białorusi z innymi państwami członkowskimi Interpolu i Sekretariatem Generalnym organizacji odpowiada Narodowe Centralne Biuro Interpolu (NCBI). To pododdział policji kryminalnej, który, będąc częścią systemu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, działa jako niezależna jednostka.

Zgodnie z artykułem 3 Statutu Międzynarodowej Organizacji Policji Kryminalnej (Interpol): „Organizacji kategorycznie zabrania się jakiejkolwiek ingerencji lub działalności o charakterze politycznym, wojskowym, religijnym lub rasowym”.

Jednak w obecnych realiach, białoruskie NCBI stało się narzędziem do poszukiwania i prześladowania działaczy politycznych i społecznych, których represje polityczne zmusiły do opuszczenia Białorusi.

Wyrazistym przykładem takiego wykorzystywania Interpolu przez białoruskie władze było zatrzymanie w Polsce 12 września 2021 roku Makaryja Małachouskiego. Umieszczono go w wykazie osób poszukiwanych pod pretekstem rzekomej napaści na funkcjonariusza policji. Małachouski nie dopuścił się tego czynu, ale i tak już został pociągnięty do odpowiedzialności administracyjnej za takie wykroczenie.

Reżimowy schemat tropienia przeciwników politycznych przy wykorzystaniu Interpolu jest prosty. Naruszając artykuł 3 Statutu, NCBI bez weryfikacji przyjmuje dokumenty, w których umyślnie zniekształcono informacje o popełnionych przestępstwach. W oparciu o nie Biuro domaga się wpisania na międzynarodową listę poszukiwanych obywateli, którzy w rzeczywistości są ścigani z powodów politycznych. Białoruskie biuro Interpolu otrzymało już ostrzeżenie za naruszenie reguł funkcjonowania organizacji, w związku z umieszczaniem w wykazie politycznych przeciwników dyktatora. Jeśli Białoruś ponownie wymieni w nim osobę poszukiwaną z powodów politycznych, jej członkostwo w organizacji może zostać zawieszone.

Gdy Interpol odmówił umieszczenia na liście Swiatłany Cichanouskiej, Białoruskie władze nie okazały zakłopotania. Reżim wysłał swojego ambasadora do siedziby Interpolu we Francji, by, jak to się mówi, „załatwił sprawę”. Zgodnie z przewidywaniami, nikt z ambasadorem Alaksandra Łukaszenki, nie rozmawiał.

Wbrew pozorom Interpol nie zajmuje się jedynie publikowaniem rejestru osób poszukiwanych na szczeblu międzynarodowym. NCBI codziennie wysyła do Sekretariatu dziesiątki wniosków dotyczących opozycjonistów lub sprawdza informacje o takich obywatelach w swoich bazach danych. Żądane informacje mogą dotyczyć wielu rzeczy: miejsca pobytu danej osoby, jej statusu w kraju przebywania, posiadanych nieruchomości, pojazdów, środków komunikacji, identyfikacji numerów telefonów, dostępnych kompromitujących informacji, tego czy dana osoba jest ścigania na terytorium krajów członkowskich Interpolu, identyfikacji danych osobowych, zdjęć, dokumentów tożsamości i wielu innych. Równocześnie sam Interpol nie jest nawet świadomy, że przekazuje informacje, które są wykorzystywane w sprawach karnych o charakterze politycznym.

Zbieraniem tych danych zajmują się przede wszystkim funkcjonariusze Głównego Departamentu do Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją, którym kieruje pułkownik Andrej Parszyn. Milicjanci z tego Departamentu są bezpośrednio odpowiedzialni za represje polityczne w Białorusi. Druga jednostką, pozyskującą informacje z Interpolu, jest Główny Departament do Walki z Cyberprzestępczością MSW, kierowany przez Andreja Kawaloua. Komórka identyfikuje obywateli, którzy subskrybują kanały komunikatora Telegram uznane za ekstremistyczne, albo negatywnie wypowiadają się o przedstawicielach dyktatury. Materiały te później wykorzystywane są w sprawach karnych.

Wspomniane jednostki MSW wykorzystują luki w systemie Interpolu, dzięki którym autentyczność informacji podanych we wniosku nie jest weryfikowana.

Zapytania zawierają fałszywe numery spraw karnych, sfabrykowane materiały weryfikacyjne, fikcyjne sprawy karne i nieprawdziwe informacje, które jedynie formalnie spełniają kryteria weryfikacji za pomocą kanałów Interpolu. Wszystkie wnioski przesyłana się za pośrednictwem NCBI, którego funkcjonariusze są pracownikami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Nie sprawdzają oni wiarygodności informacji zawartych w dokumentach. Przesyłają je do centrali Interpolu, choć często wiedzą, że są one fikcyjne. W ten sposób kanały Interpolu służą do sprawdzania osób, które w ogóle nie zostały pociągnięte do odpowiedzialności karnej lub przestępstwa, które stanowią podstawę weryfikacji, nie spełniają wymogów organizacji, czyli mają charakter polityczny.

Interpol stał się narzędziem w rękach dyktatorskiego reżimu Łukaszenki. Dzieki tej organizacji informacje o uczestnikach protestów przeciwko dyktatorowi, którzy przebywają za granicą, trafiają do białoruskich „organów ścigania”. Informacje te mogą być następnie wykorzystane do represji lub fizycznej eliminacji.

Autor: Andrei Titov, źródło: iSANS

Zdjęcie: grantist.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *