Symbolizm wojny: agitacja i propaganda

Wojna toczy się nie tylko na polu militarnym, ale również w strefie idei i świadomości. Propaganda, agitacja, tworzenie stereotypów i symboli, to wszystko jest częścią bitwy o Ukrainę. Każda ze stron konfliktu tworzy własną wojskową narrację za pomocą mechanizmów informacyjno-propagandowych. Taka narracja nie może być stworzona w ciągu jednego dnia, a kształtuje się przez dłuższy czas w oparciu o mentalność, osobliwości i cechy narodowe, tradycje kulturalne i historyczne. Ważne jest rozumienie tego, że każda armia ma swoje problemy, a wojna nie istnieje bez ideowego kontekstu. Celem każdej propagandy wojskowej jest mobilizacja społeczeństwa, podtrzymywanie „ducha” wśród żołnierzy, stworzenie obrazu wroga i w pewnym sensie jego demonizacja, uzasadnienie własnych praw, czynów i racji, pozyskiwanie sojuszników. W związku z tym propaganda zawsze kształtuje przekaz wewnętrzny i zewnętrzny. Pierwszy jest skierowany do własnego narodu, natomiast drugi przedstawia obraz i system wartości tej czy innej strony konfliktu na arenie międzynarodowej, tworząc w taki sposób obraz państwa i jego liderów.

Dziś w czasie wojny na Ukrainie rodzi się pytanie – jaki przekaz i osobliwości/cechy ma ukraińska propaganda wojenna, a jakie rosyjska? Zaczniemy od strony rosyjskiej. Ogólnie cała ideologia ruskiego miru jest zbudowana na mesjanizmie Rosji, jej szczególnej roli w światowych dziejach i duchowym rozwoju świata oraz na utopijności, marzeniu powrotu do złotego wieku obfitości i potęgi czasów sowieckich – dążenia do życia w świecie wiecznej Jałty.

Rosyjska propaganda w całości opiera się na wzorcach i mechanizmach radzieckich oraz adaptacji, w sposób intuitywny, elementów oraz agitacyjnych taktyk nazistowskich.

Jednak utożsamienie propagandy nazistowskiej i nowożytnej rosyjskiej nie jest poprawne, ponieważ rosyjska, skutecznie wchłaniając elementy goebbelsowskie, jest zbudowana na tradycjach i stereotypach narodowych, stając się sobowtórem i mieszanką na pierwszy rzut oka sprzecznych pojęć – caryzmu i ZSRR – owianych kultem II wojny światowej, a raczej tzw. wielkiej wojny ojczyźnianej. Kult ten rozwinął się i został powszechnie rozpropagowany w Rosji w ciągu ostatnich dwudziestu lat za pośrednictwem mediów, filmów, sztuki oraz polityki. Jako przykład należy uznać między innymi fakt, że w latach 2010–2020 średnio ok. 40% z całego rocznego państwowego dofinansowania kinematografii z dotacji Ministerstwa Kultury FR otrzymały filmy o II wojnie światowej. Za jedne z największych przebojów uważa się filmy takie jak Stalingrad lub T-34, których promocją zajmowała się nie tylko telewizja państwowa, ale i stacje regionalne poprzez reklamę, rozmowy o tych filmach w programach typu talk-show oraz wzmianki w serwisach informacyjnych. Ciekawe jest to, że całokształt rosyjskiej propagandy dotyczącej tzw. wojny ojczyźnianej oprócz gloryfikacji ZSRR, gruntuje się na pielęgnowaniu idei samej wojny, śmierci i ofiarności, nie zaś zwycięstwa.

Wykorzystanie i ciągłe nagłaśnianie tematów związanych z II wojną światową coraz bardziej funkcjonujących w świadomości narodowej, odbywało się nie wyłącznie za pośrednictwem mediów i telewizji, ale także przez stworzenie całego rytualnego kultu wokół święta 9 maja. Należy podkreślić, że atrybuty i symbole celebracji 9 maja oddziałują zarówno na poziomie politycznym, jak i w społeczeństwie, łącząc wszystkie narody Federacji Rosyjskiej. Cześć z tych atrybutów nowopowstałego kultu została całkowicie wymyślona w ostatnich kilku dziesięcioleciach. Z łatwością przyjęły się i stały elementem masowej świadomości Rosjan (np. gieorgijewskieje wstążki, mit o nieśmiertelnym pułku itd.). Celem było wykreowanie kultu wojny oraz kształtowanie obrazu okrutnego wroga, który który grozi samemu bytowi istnienia narodu rosyjskiego i dlatego za wszelką cenę musi zostać zniszczony. Biorąc to pod uwagę, można stwierdzić, że nazywanie rządu w Kijowie faszystowskim nie jest przypadkowe i nigdy nie było. W tym wypadku zamiarem jest wywołanie wśród Rosjan znajomej asocjacji poprzez symbole i uzasadnienie wojny – operacji specjalnej – jak i swojej racji. Warto zaznaczyć, że ten długotrwały proces kształtowania symboli tzw. wojny ojczyźnianej, który kosztował rosyjski rząd miliardy rubli, zwrócił się w całości, stając się częścią świadomości prawie każdego przeciętego Rosjanina. Udało się także, niwelując charakterystyczne sprzeczności, zgrać go z całą ideologią ruskiego miru, dając przy tym obywatelom RF poczucie własnej wyjątkowości i wyższości. Śmiało można mówić o tym, że to jeden z najbardziej udanych propagandowych projektów, który znakomicie zapracował na rynek wewnętrzny, tworząc tzw. zbiorową tożsamość.

Oprócz wykorzystania bliskich dla Rosjan symboli II wojny światowej elementem propagandy w wojnie na Ukrainie jest pielęgnowanie nienawiści, strachu i okrucieństwa. Akurat ta taktyka Rosjan jest podobna do nazistowskiej oraz NKWD-owskiej. Polega ona na dehumanizacji wroga przez skrajne poniżenie, zniszczenie resztek ludzkiej godności u ofiary. Torturowanie staje się sposobem wyrazu własnej siły i ma na celu wywołanie strachu, rozpaczy, złamania wroga, a co za tym idzie podporządkowania. Z drugiej strony to jest przekaz dla własnych żołnierzy, aby wywoływać strach i bezsilność. Ta metoda, wdrażana w oparciu o własny światopogląd Rosjan, miała prowadzić do określonych skutków – siać postrach i zamieszanie wśród ukraińskich żołnierzy i społeczeństwa. Jednak stosowanie takich narzędzi poskutkowało czymś zupełnie odwrotnym. Terror wywołał jeszcze większy sprzeciw ukraińskiego społeczeństwa i wojska, dając mocny impet do ogólnej mobilizacji, do rozwoju i wyodrębnienia ukraińskiej tożsamości narodowej.

Wykorzystanie taktyki terroru jest jedną z przyczyn całkowitej porażki rosyjskiego zewnętrznego propagandowego dyskursu.

Podsumowując, można powiedzieć, że rosyjska propaganda wojenna, opierająca się na dyskursie i elementach totalitarnych, w połączeniu z terrorem w znakomity sposób osiągnęła główny cel wewnętrzny – odebrała społeczeństwu możliwość samodzielnego myślenia, podnosząc atmosferę strachu i nienawiści. Plan zewnętrzny – zbudowanie obrazu wielkiego mocarstwa, uzasadnienie własnej agresji i obalenie rządów faszystowskich w Kijowie – nie powiódł się, a jedynie przysłużył odsłonięciu prawdziwej twarzy kremlowskiego reżimu.

Ukraina jako strona konfliktu nie mogłaby skutecznie funkcjonować w czasach wojennych i otrzymywać międzynarodowego wsparcia, gdyby nie stosowała własnej propagandy wojennej i polityki informacyjnej. Propaganda i agitacja same w sobie nie są czymś złym i ich wykorzystanie jest niezbędne dla osiągnięcia celu. Potwierdzeniem tego faktu jest okres wojny od 2014 do 2022 roku, kiedy zaniedbanie tych czynników przyczyniło się do wypchnięcia wojny na Ukrainie na peryferie świadomości międzynarodowej, utożsamiając ją z konfliktem lokalnym. Propaganda nie zawsze oznacza indoktrynację narodu, wręcz przeciwnie – może stać mocnym czynnikiem mobilizującym społeczeństwo. Rok 2022 stał się rokiem odrodzenia ukraińskiej tożsamości narodowej poprzez gloryfikację i heroizację nie tylko armii, broniącej całego kraju przed okupacją i okrucieństwem, ale i samego społeczeństwa.

Za jeden z elementów ukraińskiej polityki informacyjnej można uznać stworzenie aureoli niezłomności i wytrzymałości jej liderów – prezydenta i generałów. Interesujące jest to, że Zełenski i jego zespół wykorzystują nowe metody propagandy. Jednym z przykładów są codzienne wystąpienia i apele prezydenta, w których relacjonuje główne wydarzenia dnia, dodaje otuchy, obiecuje zemstę, zwycięstwo, a w trudnych chwilach dzieli los swojego narodu oraz współczuje każdej tragedii. Taka technika nie tylko utożsamia prezydenta z jego narodem, ale jest też bardzo skuteczna. W ten sposób ukraińscy liderzy ukazują się jako politycy obrońcy, którzy są częścią narodu. Ten mechanizm zadziałał nie tylko wewnątrz kraju, ale też miał ogromny wpływ na dyskurs zewnętrzny, ukazując Zełenskiego jako światowego lidera, którego często porównuje się do Churchilla czy Reagana.

W dzisiejszej ukraińskiej narracji ważny jest również obraz żołnierza, zwykłego Ukraińca, zmuszonego stać w obronie ojczyzny przeciwko złu, zagrażającemu istnieniu całego narodu. Tak pokazuje się nam żołnierza, który uczy studentów z okopów online, żołnierza, który gra na flecie czy robi rzeźby w wolnym czasie – humanizacja wojska. Heroizacja ukraińskich żołnierzy odbywa się nie w sztuczny sposób, a poprzez przekazanie obrazu zwykłego człowieka. Ten przekaz zdecydowanie jest najbardziej skuteczny w narracji wewnętrznej i zewnętrznej.

Jedną z kluczowych i najbardziej skutecznych technik ukraińskiej wojennej propagandy jest zamiana strachu i bólu w gniew. Każda informacja o ataku na obiekty cywilne, każda wiadomość o torturach i egzekucjach poprzez przekaz medialny, którego ważną częścią jest sam prezydent Ukrainy, miały na celu przekształcenie smutku i przerażenia w gniew i chęć zemsty. Jednym z najbardziej wymownych przykładów takiej emocjonalnej transformacji są nazwy ukraińskich oddziałów wojskowych, które symbolicznie nazwano Gwardią nastupu (kontrofensywy), na przykład Stalowy kordon, Sztorm, Gniew, Granica, Kara Dag (nazwa góry na Krymie) itd. Wymowne są również hasła, motta tych oddziałów, chociażby Zamień swój gniew w broń albo Nie do złamania, nie do zdobycia, nie do zatrzymania.

Z drugiej strony obraz ukraińskiego żołnierza jest promowany na tle rosyjskiego wojownika i upowszechnienia nie tylko rosyjskich zbrodni i taktyki prowadzenia wojny, w tym poprzez zabijanie cywilów, ale i pokazanie ich słabości, nicości, chociażby przez masowe morderstwa i gwałty – obraz dowolnego szaleństwa i okrucieństwa. Taki dyskurs znakomicie oddziaływał nie tylko wewnątrz, ale też na zewnątrz, nadając wojsku ukraińskiemu swoistej aureoli bohaterstwa, mężnych męczenników z bronią w rękach. Odmiennie od rosyjskiej propagandy, ukraińska spełniała swoje zadania zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz, dając Ukrainie wsparcie i uznając ją za pełnowartościowego aktora stosunków międzynarodowych.

W każdej wojnie strony konfliktu dążą do pokazania walki jako bitwy światła i ciemności, dobra ze złem, i tylko skuteczność propagandy gwarantuje sukces (na polu informacyjnym) i zwycięstwo.

Z perspektywy ponad roku możemy śmiało stwierdzić, że ukraińska propaganda wojskowa wygrała bitwę o ducha międzynarodowej społeczności oraz stała się tą stroną, która opinii publicznej prezentuje siły światła. Rosja natomiast stoi po drugiej stronie, po stronie barbarzyństwa i ciemności. Dając taką ocenę musimy pamiętać o tym, że z punktu widzenia przeciętnego Rosjanina wszystko wygląda zupełnie inaczej. Rosyjska machina propagandowa zasługuje na uznanie, ponieważ we własnym państwie osiągnęła przerażający sukces.

Zdjęcie: Banksy in Ukraine

Autor: Aleksandra Zviagina

Pracowniczka i absolwentka Studium Europy Wschodniej UW. Doktor nauk humanistycznych (Kijów, 2018). Analityk w projekcie naukowo-badawczym w ramach International Visegrad Fund “The Post-truth” World: The Ideology and Propaganda in a mirror of media and journalism technologies”. Zajmuję się ideologiami totalitarnymi, powiązaniem ideologii i kultury, genezą i mechanizmami powstania technologii propagandowych, sposobami kontrolowania opinii publicznej.

Zobacz wszystkie wpisy od Aleksandra Zviagina → Zobacz całą redakcję portalu →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *