Na szlaku aktywnej i solidarnej nadziei. Białoruskie społeczeństwo trzy lata po rozpoczęciu rewolucji 2020 roku

Według analizy porównawczej ponad stu krajów przeprowadzonej przez instytut badawczy V-Dem, białoruskie protesty w 2020 r. należały do 15 największych w ciągu ostatnich 50 lat. Nawet ukraińska mobilizacja z 2014 r. i wenezuelskie protesty z 2017 r. są pod pewnymi względami mniej znaczące niż białoruskie wystąpienia[i]. Protesty w Białorusi 2020 nie przyniosły jednak oczekiwanego rezultatu społeczeństwu domagającemu się zaprzestania przemocy ze strony państwa i wprowadzenia demokratycznych przemian. Wręcz przeciwnie – w ciągu ostatnich kilku lat w kraju nastąpiła dalsza konsolidacja autorytaryzmu. Mechanizmy kontroli państwa nad społeczeństwem mają obecnie cechy właściwe reżimom totalitarnym.

Jednak intensywność represji politycznych nie tylko zwiększa poczucie niepewności, niepokoju i strachu mieszkańców Białorusi, ale także świadczy o lęku, który odczuwa sam reżim. Przemoc pozostaje dla niego właściwie jedynym sposobem „interakcji” ze społeczeństwem.

Społeczeństwa zmierzające do rewolucji

„Czy to już ruch, czy stracony moment?” – pyta badacz Arabskiej Wiosny Asef Bayat[ii], rozważając niedawne masowe protesty w Iranie. O pokrewieństwie irańskich i białoruskich protestów świadczy nie tylko to pytanie, ale i zasięg społeczny obu tych wydarzeń.

W ciągu trzech miesięcy po zabiciu przez irańską policję młodej kobiety, Mahsy Amini, dwa miliony irańskich kobiet i mężczyzn, pochodzących ze wszystkich środowisk zorganizowało co najmniej 1200 protestów obejmujących ponad 160 miast. Studentki i studenci, a także uczennice i uczniowie szkół średnich zorganizowali siedzące protesty w instytucjach edukacyjnych, a prawnicy i prawniczki, kaznodzieje, profesorowie i profesorki, robotnicy, sportowcy, lekarze, artyści i artystki wyrażali publiczne poparcie dla młodzieży i przyłączyli się do protestów.

Według badań socjologicznych przeprowadzonych przez irański rząd w listopadzie 2022 r.84% Iranek i Irańczyków było pozytywnie nastawionych do protestów. Uczestników i uczestniczki tych protestów, wśród których kobiety były jedną z najbardziej widocznych grup, łączyły wspólne prodemokratyczne postulaty. Jednak, podobnie jak w przypadku Białorusi, irańskie społeczeństwo jest obecnie dalekie od „sytuacji rewolucyjnej”. Niemniej jednak, według Bayata, pozostaje na „rewolucyjnym kursie”.

Oznacza to, że znaczna część społeczeństwa nadal myśli, wyobraża sobie, mówi i działa w kontekście innej, nieautorytarnej przyszłości swojego kraju. Drugim elementem tego kursu jest przekonanie, że prędzej czy później obecny reżim upadnie , że jest skazany na zagładę. „Dlatego też wszelkie kłopoty lub kryzysy – na przykład niedobór wody – są postrzegane jako porażka reżimu, a wszelkie przejawy niezadowolenia – na przykład z powodu opóźnionych wypłat pensji – jako akt rewolucyjny. Dlatego status quo ma charakter, a nadejście zmiany jest kwestią czasu”[iii].

Assef Bayat porównuje społeczny „kurs rewolucyjny” w dzisiejszym Iranie do stanu polskiego społeczeństwa w latach 1981-1989, kiedy wprowadzono stan wojenny w odpowiedzi na bezprecedensową aktywizację społeczną pod przewodnictwem Niezależnego ruchu Samorządowego Związku Zawodowego „Solidarność”. W marcu 1981 r. dziesięć milionów Polaków oficjalnie stało się członkami „Solidarności” (zarejestrowanej w listopadzie 1980 r.) Równie ważne dla tego społecznego przebudzenia było to, że po raz pierwszy robotnicy stanęli w jednym szeregu z intelektualistami i Kościołem.

Zdaniem polskiej badaczki Ewy Majewskiej, katalizatorem tego przebudzenia była «możliwość» – nagłe pragnienie rzeczywistego uczestniczenia w polityce kraju, możliwość jej zmiany i zaangażowania się w ten proces[iv]. Aresztowanie w grudniu 1981 r. 3 tys.  najbardziej aktywnych członków ruchu i ustanowienie przez polski reżim niemal całkowitej kontroli nad społeczeństwem doprowadziło do powstania podziemia w kraju, w którym kobiety odgrywały kluczową rolę. „Podziemie stało się strefą graniczną między tym, co prywatne, a tym, co publiczne, między przeszłością a przyszłością, między tradycją a demokracją. Była to przestrzeń pomiędzy, gdzie granice się zacierają, role i zasady rozluźniają, gdzie zachodzi zmiana” – tak inna z badaczek, Shana Penn, opisała podziemne życie „Solidarności”[v].

Znaczenie „miękkiej siły”

Główną metodą oporu w Polsce w tym okresie, według Ewy Majewskiej, było „weak resistance” – „miękki opór”, jak proponuję tłumaczyć to pojęcie, przez analogię do „miękkiej siły”. Jego charakterystycznymi elementami była niejawna działalność i nieformalne sieci. Ważną rolę odgrywała także indywidualna samopomoc i unikanie bezpośredniej konfrontacji z reżimem. W tej walce symbole i ich przejmowanie miały ogromne znaczenie. Dzięki odpowiedniemu interpretowaniu symboli możliwe było przedstawianie rzeczywistości w sposób odpowiadający grupom oporu. Ta forma oporu wymagała nie tyle znaczących lub heroicznych gestów, co raczej wytrwałości i strategii, które rozwijały się w codziennym życiu. Wreszcie, strategie te zawierały błędy i słabości, których nie należało ukrywać, ale dostrzegać i przeanalizować. Wszystkie te formy oporu nie tylko umożliwiły utrzymanie ducha „Solidarności” w podziemiu, ale także stały się niezbędnym warunkiem pokojowego demokratycznego przejścia w Polsce w 1989 roku.

Jednocześnie ruch „Solidarności” w okresie swojej jawnej obecności w przestrzeni publicznej, tj. na krótko przed wprowadzeniem stanu wojennego, oceniany był podobnie jak białoruskie protesty z 2020 roku.

Na przykład znana polska badaczka Jadwiga Staniszkis już w 1983 r. zauważyła, że „Solidarność” nie była wystarczająco polityczna ze względu na swoją orientację etyczną. A debata wśród prawników na temat tego, czy powstanie i działalność Solidarności były rewolucją, jest nadal otwarta.

„Solidarność” nie kwestionowała podstawowych aspektów socjalistycznej rzeczywistości; jej celem, jak widać to np. w 21 postulatach tzw. porozumień sierpniowych, nie było obalenie komunizmu. Jednak, jak zauważył jeden z badaczy, Zbigniew Kowalewski, gdyby postulaty sierpniowe zostały zrealizowane w rzeczywistości, ówczesny polski system polityczny by eksplodował.

W tym kontekście Ewa Majewska posługuje się pojęciem heterotopii Michela Foucaulta –kontrmiejsca oraz pewnego rodzaju efektywnie funkcjonującej utopii – którą „Solidarność” rozwinęła w Polsce w samym sercu państwowego komunizmu, w fabrykach czy innych przedsiębiorstwach. W tym sensie „nie był to tylko protest, reforma czy alternatywa. „Solidarność” poruszała się między grupami i poziomami społeczeństwa, kultury, polityki i form organizacji, łącząc zwykłe kwestie z niecodziennymi roszczeniami, przekraczając nowe i stare formaty debaty, zacierając kwestie prywatne i publiczne”.

„Nie wszystko poszło na marne”

Jedną z najważniejszych ambicji Białorusinów i Białorusinek jest dążenie do tego, żeby protesty w Białorusi w 2020 roku, a także cierpienia białoruskich więźniów politycznych i innych grup, które znalazły się  w epicentrum państwowego terroru, nie poszły na marne. Była więźniarka polityczna Olga Klaskouskaja, która spędziła ponad 2 lata w więzieniach i koloniach karnych, mówi, jak dużą rolę odgrywał duch 2020 roku podczas jej spotkań z innymi więźniami politycznymi: „Nawet jeśli była to tylko krótka podróż samochodem, miałam czas, aby zamienić kilka słów z innymi więźniami politycznymi i podzielić się tym, co najważniejsze. A najważniejsze jest to, że jesteśmy razem i że wspólnie odczuwamy ból. I że nie wszystko poszło na marne”[vi].

W wywiadach, a także w niedawno wydanej książce[vii], Olga Klaskouskaja opisuje taktyki „miękkiego oporu” w więzieniach i koloniach karnych. Opowiada o obdarzaniu siebie nawzajem przyjaźnią, zapewnianiu pomocy psychologicznej i prawnej, a także o różnych strategiach samoopieki i wzajemnej troski, które pomagają zachować zapał i pogodę ducha.. Poczucie własnej wartości, które białoruscy więźniowie polityczni starają się zademonstrować podczas tak zwanych procesów, jest wyrazem tej właśnie „miękkiej strategii” oporu. Do tych strategii, już w odniesieniu do Białorusinek i Białorusinów, którzy opuścili kraj, należy także dokumentowanie zbrodni białoruskiego reżimu, występowanie jako głos białoruskich więźniów politycznych, a także niepoddawanie się odpolitycznieniu, tj. dalsze uczestniczenie w działaniach prodemokratycznych struktur białoruskich, lub przynajmniej wspieranie (krytyczną) uwagą i zainteresowaniem ich programem i działalnością.

Pragnąca zachować anonimowość żona więźnia politycznego, która mieszka w Mińsku, opisała swoje doświadczenia z kwietnia 2023 r. w następujący sposób: „Rok 2020 nigdzie nie zniknął. Kiedy chodzę po mieście i patrzę na ludzi, myślę: wszyscy byliście na niedzielnych marszach! Byliśmy wtedy zjednoczeni i czuliśmy coś niesamowitego. I choć dziś wszyscy jesteśmy pod okupacją, to miasto wciąż jest nasze. Ludzie wspierają się nawzajem. Mam poczucie, że zawsze znajdzie się ramię, na którym moge się wesprzeć. Tyle tylko, że dziś nie dzieje się to na ulicach. Ale w relacjach osobistych, w rozmowach, w różnych sytuacjach, które nam się przytrafiają. I to wsparcie ludzi pomaga mi przetrwać to, że mój mąż jest w więzieniu”[viii].

Rewolucja nadziei, czyli ku nowej rewolucyjnej zmianie

Lipcowy Maraton Solidarności z Białoruskimi Więźniami Politycznymi „Nie jesteśmy sami”[ix] pokazał szerokie zapotrzebowanie na wsparcie więźniów politycznych i siebie nawzajem, na solidarność opiekuńczą. Zarówno darowizny przeznaczone dla osób skazanych na podstawie tak zwanych „artykułów protestacyjnych” (23.34 i inne), jak i informacje zwrotne od uczestników i uczestniczek maratonu pokazały, że pozwolił on im ponownie poczuć ducha szerokiej, inkluzywnej solidarności społecznej 2020 roku, co ma dla nich duże znaczenie. Jednak niemożliwe jest dziś, trzy lata po tych wydarzeniach, karmienie się tylko tym duchem,. Nie pozwala na to nowy kontekst, który Rosja stworzyła swoją agresywną eskalacją wojskową przeciwko Ukrainie.

Póki rewolucyjne przemiany w Białorusi są wstrzymane, w oczekiwaniu na następny decydujący moment, musimy zachować nadzieję na jej nieuniknioną kontynuację.

Koalicja naukowców, artystów, społeczeństwa obywatelskiego, sektora publicznego i prywatnego[x] również wzywa do rewolucji nadziei dzisiaj, przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w 2024 roku. Powody, dla których warto się zjednoczyć i wzywać do tej rewolucji, są bardzo zbieżne z naszymi, białoruskimi, odczuciami i doświadczeniami.

Według Eurobarometru[xi] wśród Europejczyków dominuje dziś niepewność, frustracja, bezsilność, gniew, strach – wszystkie uczucia, które podsycają podział Unii Europejskiej. „Jednak dla więcej niż jednego na trzech Europejczyków wśród tych dominujących uczuć obecna jest nadzieja. Nie nadzieja, która składa się z pustych, marzycielskich oczekiwań, ale aktywna, zaangażowana nadzieja”[xii].

Szerokie zapotrzebowanie społeczne na demokratyczne zmiany, które pojawiło się w Białorusi w 2020 r., stało się impulsem do narodzin tego rodzaju nadziei w naszym kraju. Teraz ważne jest, aby za nią podążać, wzmacniając aktywizm solidarnością i czerpiąc nową siłę z troskliwego wsparcia innych.

Źródło / oryginalny tekst: Reform.by

 

[i] Vgl. Toward a New Belarus: Transformation Factors (dokument badawczy, 27.09.2021), Belarusian Institute for Strategic Studies, s. 68, https://belinstitute.com/index.php/en/article/toward-new-belarus-transformation-factors.

[ii] Asef Bayat, Is Iran on the verge of another revolution? In: Journal of Democracy. Volume 34, Number 2, April 2023, s. 19-31, 23.

[iii] Tamże, s. 27.

[iv] Tu i dalej cytaty z książki: Ewa Majewska, Feminist Antifascism: Counterpublics of the Common, Verso 2021.

[v] Shana Penn, Solidarity’s Secret. The women who defeated communism in Poland,  The University of Michigan Press, 2005. s. 208.

[vi] «Усё зроблена, каб паралізаваць тваю волю», — былая палітзняволеная Вольга Класкоўская, 04.04.2023, Правозащитный центр «Вясна»,  https://spring96.org/be/news/111316.

[vii] 16 rozdziałów książki Wolgi Klaskouskiej można przeczytać tutaj: «Турэмныя дзённікі» Вольгі Класкоўскай. В: «Новы час», https://novychas.online/author/Вольга%20Класкоўская

[viii] “Хай бы они уже пришли за мной”. Чем живет сегодня Беларусь, 5 апреля 2023, (w:) «Время политзеков», https://media.politzek.me/article/chem-zhivet-segodnya-belarus.

[ix] Zorganizowana przez Olgę Gorbunową i jej zespół, przedstawicielkę ds. polityki społecznej Zjednoczonego Gabinetu Tymczasowego Białoruskich Sił Demokratycznych, która zebrała ponad 550 000 euro na pomoc (byłym) więźniom politycznym i ich rodzinom.

[x] European elections 2024: to keep our future in our hands, we need the revolution of hope, 9 May 2023, (w:) The New Federalist, https://www.thenewfederalist.eu/european-elections-2024-to-keep-our-future-in-our-hands-we-need-the?lang=fr

[xi] Eurobarometr, Resilience and recovery public opinion one year into the pandemic, spring 2021.

[xii] European elections 2024,  źr. cyt.

Autor: Olga Shparaga

doktorka filozofii, studiowała filozofię w Białorusi i Niemczech. W latach 2001-2014 prowadziła wykłady na Europejskim Uniwersytecie Humanistycznym w Wilnie. Od 2006 do 2014 roku współredaktorka internetowego magazynu „Nowa Europa” (Новая Еўропа). Obecnie członkini rady naukowej czasopism "The Ideology and Politics Journal", "The Interlocutor", "pARTisan", a także serii książek filozoficznych Libri Nigri.

Zobacz wszystkie wpisy od Olga Shparaga → Zobacz całą redakcję portalu →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *