Stosunki ekonomiczne Białorusi z Litwą i innymi krajami bałtyckimi w kontekście kryzysu migracyjnego oraz inicjatyw dyplomatycznych Wilna

Po incydencie z przymusowym lądowaniem samolotu, który odbywał rejs Ateny-Wilno i skandalicznym aresztowaniu Ramana Pratasiewicza, Unia Europejska– jak wiadomo- rozszerzyła katalog sankcji wobec reżimu A. Łukaszenki. Ta inicjatywa ma bezpośredni wpływ na białorusko- litewskie i białorusko- łotewskie relacje gospodarcze.

Białoruś – podstawowy partner Kolei Litewskich

Na Litwie, która jest jednym z najaktywniejszych krytyków A. Łukaszenki, rozpoczęto prognozy wpływu sankcji na gospodarkę, szczególnie w kontekście eksportu nawozów mineralnych „Biełaruskalij”, który jest realizowane przez Koleje Litewskie i port morski w Kłajpedzie. Kolejarze litewscy zarabiają również na przewozie produktów naftowych z Kaliningradu na Białoruś. Jak na początku lipca bieżącego roku prezes zarządu Kolei Litewskich Mantas Bartuška podał, że rocznie objętość przewożonych nawozów mineralnych sięgała 2,5 mln ton, zaś produktów naftowych– 0,5 mln ton. Ubiegły, 2020 rok, był niezwykle przychylny litewskim przewoźnikom kolejowym. Dochód z usług transportowych wszystkich towarów białoruskich sięgnął 400 mln euro.

Minister transportu Litwy Marius Skuodis oświadczył, że ogłoszone 25 czerwca 2021 roku unijne sankcje dotyczą nowych umów, natomiast te wcześniej zawarte- które wygasną dopiero w 2023 roku- będą realizowane. Przypomniał, że Białoruś już wcześniej przekierowała część ładunków do portów rosyjskich nad Bałtykiem.

Pesymistyczne scenariusze dla Kolei Litewskich wiążą się również z możliwym wstrzymaniem przez reżim A. Łukaszenki tranzytu towarów, które podążają do Kłajpedy z Ukrainy i dalszych krajów, m. in. z Azji Centralnej. Jeśli natomiast tranzyt kolejowy przez Białoruś będzie działał, Koleje Litewskie planują zwiększyć przewozy z Ukrainy i Turcji. Szczególnie ta ostatnia trasa przewozowa jest w kręgu zainteresowania transportowców litewskich, bowiem „do wzięcia” jest wielki potok towarów tureckich, płynących na rynek skandynawski.

W przyszłości– w perspektywie 2- 3 lat- dodatkowe możliwości ekonomiczne przyniesie połączenie kolejowe z Polską „RailBaltica”, chociaż towary podążające tą trasą będą przeładowywane w terminalu w Kownie z szyn środkowoeuropejskich na dawne rosyjskie, by dotrzeć do portu w Kłajpedzie. Tak więc, litewski sektor kolejowy czeka niejasna przyszłość. Przypomnijmy tutaj, że jeszcze u schyłku 2020 roku Swiatłana Cichanouska apelowała do litewskiego rządu w sprawie wstrzymania współpracy z „Biełaruskalijem”, bowiem dochody tej państwowej spółki bezpośrednio zasilają budżet A. Łukaszenki.

Interesy przedsiębiorców z różnych branż

Na zmniejszenie zamówień z Białorusi stara się przygotować zarówno Terminal Materiałów Sypkich w Kłajpedzie, jak również poszczególni przedsiębiorcy litewscy zajmujący się produkcją mebli, obróbką drewna, metali i in. Prezydent Litewskiej Konfederacji Przemysłowców Vidmantas Janulevičius szacuje, że straty z powodu wstrzymania kontaktów ekonomicznych z Białorusią mogą w roku bieżącym sięgnąć 300– 400 mln euro. Dodajmy również, że sankcje unijne oznaczają dla przedsiębiorców również zaprzestanie kontaktów z instytucjami państwowymi na Białorusi, a więc wstrzymanie usług ubezpieczeniowych, telekomunikacyjnych, itp.

Wyżej wspomniana Litewska Konfederacja Przemysłowców zaproponowała rządowi zwrócić się w kwestii rekompensaty spowodowanych sankcjami UE strat do Komisji Europejskiej, Premier Ingrida Šimonytė nie śpieszy się jednak do podjęcia tego kroku. Natomiast wszyscy są zgodni co do tego, że należy zintensyfikować poszukiwania nowych rynków i partnerów, zarówno w Europie, jak i poza nią: zakres sankcji może bowiem ulec znacznemu zaostrzeniu.

Terminal Materiałów Sypkich i port w Kłajpedzie

Terminal Materiałów Sypkich (TMS) w Kłajpedzie należy w 70 proc. do mieszkającego na Litwie biznesmena Igora Udowickiego (Igoris Udovickis), reszta (30 proc.), jest w rękach władz „Biełaruskalij”. Zauważmy, że 60-letni I. Udowickij pochodzi z Ługańska, od wielu lat mieszka w Kłajpedzie i stale obecny jest w litewskim rankingu najbogatszych osób. 5 proc. akcji terminalu I. Udawickij posiada bezpośrednio, zaś 65 proc. akcji TMS zarządza przez łotewską spółkę „Fortis AssetManegment”. Przychody terminalu w 2020 roku sięgały 90,8 mln euro, w tym 15,9 mln euro zysku. I. Udowickij nie jest widoczny w litewskim życiu publicznym, aczkolwiek zabrał głos, gdy pod koniec czerwca Unia Europejska zdecydowała powiększyć zakres sankcji wobec Białorusi. Według niego, „w najbliższym czasie dziesiątki, tysiące osób mogą stracić miejsca pracy, zaś spółki litewskie nie uzyskają dochodów wielkości setek milionów euro. Sankcje wobec tranzytu białoruskiego, to sankcje głównie w kierunku gospodarki litewskiej, nie zapominając oczywiście o Łotwie, bowiem wszystkich innych krajów Unii Europejskiej nie będą one dotyczyły”- oświadczył I. Udowickij[1].

Należy przy tym pamiętać, że znaczna część nawozów mineralnych, ok. 1 mln ton rocznie, jest transportowana w Kłajpedzie poza omawianym Terminalem Materiałów Sypkich: w kontenerach trafiają one na Terminal Kontenerowy i itp. Tak więc zerwanie więzi z Białorusią będzie miało ujemny wpływ na działalność całego portu w Kłajpedzie, który ostatnio był poszerzany i modernizowany.

Kryzys migracyjny na granicy białorusko-litewskiej

2 lipca polskie i europejskie media obiegła wiadomość, że Litwa wprowadza stan wyjątkowy w związku z kryzysem migracyjnym na granicy białorusko– litewskiej. Była to informacja niedokładna, chociaż liczba osób, nielegalne przekraczających granicę w czerwcu i na początku lipca zwiększyła się kilkaset razy.

Zauważmy, że Rząd Republiki Litewskiej wprowadził stan „sytuacji ekstremalnej”, służący do szybszej i projakościowej koordynacji działań instytucji państwowych, natomiast „stan wyjątkowy”, wiążący się z ograniczeniem niektórych praw i swobód obywatelskich może wprowadzić, podobnie jak w innych krajach Unii Europejskiej, tylko Sejm. Pomimo wszystko sytuacja na granicy litewsko- białoruskiej wygląda od końca czerwca na skomplikowaną. Politycy litewscy akcentują, że jest to rodzaj wojny hybrydowej, rozpoczętej przez A. Łukaszenkę wobec Litwy. Wiąże się ona m. in. z wycofaniem się Białorusi z podpisanej z Unią Europejską umowy o readmisji uchodźców.

2 lipca liczba nielegalnych migrantów, zatrzymanych na granicy od „początku intensyfikacji migracji” sięgnęła 822. W ubiegłych latach liczby te były znacznie mniejsze: przez cały 2017 rok zatrzymano 72 osoby, w 2018 roku- 104, a w roku 2019– 46. W ubiegłym roku 81 obcokrajowców nielegalnie przekroczyło granicę Litwy z Białorusią. Z 822 osób zatrzymanych na granicy 481 deklarowała obywatelstwo irackie, 51– syryjskie, 46 było obywatelami Białorusi, 28- Rosji, 13- Gwinei, 12- Turcji i 10- Sri Lanki[2].

Dodajmy, że niektórzy zatrzymani migranci zeznali, że byli w sposób zorganizowany dowożeni autobusami z Mińska do granicy z Litwą. W stolicy Białorusi co tydzień lądują dwa samoloty Iraqi Airways. Dwa razy w tygodniu zaczęły też latać linie Fly Baghdad. Z kompletami pasażerów przybywają również liczne samoloty z Turcji i Egiptu.

W tym kontekście warto zauważyć, że A. Łukaszenka wykorzystuje ten kryzys w celach propagandowych. Akcentuje, że nie będzie zatrzymywał uchodźców, jak to robiła Turcja, bo podążają do strefy dobrobytu na Zachód, niech więc tam zaopiekują się migrantami. Równolegle pojawiły się przypuszczenia, że to nie ostatnia inicjatywa dyktatora w ramach wzmożonej wojny hybrydowej wobec Litwy. Podobno ma zainicjować intensywny przerzut narkotyków na teren sąsiedniego państwa.

„Bitwy” dyplomatyczne

Kwestia kryzysu migracyjnego była omawiana podczas wizyty oficjalnej przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela w Wilnie, w dniach 5- 6 lipca 2021 roku. Zaznaczył on, że Litwa nie zostanie sama z problemem migrantów, obiecał negocjacje w sprawie wstrzymania uchodźców z prezydentem Iraku i innych krajów. Podczas pobytu, z wykorzystaniem helikoptera i w asyście premier Ingrydy Šimonytė wizytował on granicę litewsko- białoruską. Spotkał się również ze Swiatłaną Cichanouską, by raz jeszcze zaakcentować poparcie dla przemian demokratycznych na Białorusi.

Cztery dni wcześniej na Litwie gościła Ursula von den Leyen. Przewodnicząca Komisji Europejskiej nie szczędziła pochwał litewskiemu Planowi Odbudowy, jak i przemianom w sektorze energetycznym. Te wizyty, podobnie jak wcześniejsze litewskie kontakty na najwyższym szczeblu w Kijowie, Kiszyniowie, Tbilisi, Baku i Erywaniu ilustrują, że Litwa nie zmniejsza tempa w ofensywie dyplomatycznej i widzi swą rolę jako pomost między UE i krajami Partnerstwa Wschodniego.

Dodajmy jeszcze w tym kontekście, że w dniach 6- 8 lipca w Wilnie miała miejsce Konferencja Reformy Ukrainy z udziałem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i premiera Denysa Szmyhala. To tradycyjne forum międzynarodowe zgromadziło polityków i ekonomistów z różnych krajów Europy oraz USA i Kanady. Równolegle do tej wysokiej rangi międzynarodowej imprezy miało miejsce w Wilnie spotkanie ministrów spraw zagranicznych Trójkąta Lubelskiego i podpisanie harmonogramu dalszego współdziałania. Te formaty współpracy napawają nadzieję również w kontekście Białorusi– można przypuszczać, że Ukraina będzie bliskim partnerem Litwy i Polski przy niesieniu pomocy białoruskiemu społeczeństwu obywatelskiemu oraz trwaniu przy rygorystycznej postawie wobec reżimu A. Łukaszenki.

Mimo natłoku wydarzeń w Wilnie, nie uszedł uwadze mediów fakt uznania przez Republikę Litewską biura S. Cichanouskiej za przedstawicielstwo dyplomatyczne. Na reakcję A. Łukaszenki nie trzeba było długo czekać: 6 lipca wydał on polecenie zredukowania obsady Ambasady Litewskiej w Mińsku do jednego pracownika dyplomatycznego, który ma kontynuować tylko działalność konsularną. Podobne kroki podjęła Litwa: białoruscy dyplomaci mieli opuścić kraj do 12 lipca.

Reasumując, należy zaznaczyć, że Litwa, mały kraj, nadal odgrywa aktywną rolę przy wspieraniu białoruskiej opozycji demokratycznej. Płaci za to wysoką cenę, jaką jest wstrzymanie kontaktów gospodarczych z podmiotami na Białorusi oraz konsekwencje sprowokowanego przez A. Łukaszenkę kryzysu migracyjnego.

Łotewsko- białoruskie kontakty gospodarcze

Jeszcze przed wyborami prezydenckimi w sierpniu 2020 roku Białoruś próbowała dywersyfikować dostawy towarów przez porty bałtyckie na korzyść na Łotwy. Windawa (Ventspils) i Ryga miały przejąć część białoruskiego importu (również produkty naftowe), co nie było bez związku z łotewskimi deklaracjami o kupnie energii elektrycznej z Białoruskiej Elektrowni Atomowej w Ostrowcu.

Jak wiadomo, po trudnych i żmudnych negocjacjach z Litwą, Łotwa dołączyła się do inicjatywy blokowania przepływu białoruskiej energii. Natomiast kryzys dyplomatyczny między Białorusią i Łotwą całkowicie zamknął próby dywersyfikacji współpracy Białorusi z bałtyckimi portami. Nie powiodły się też próby przekierowania większej części ładunków do portów w Sankt Petersburgu i Ust Łudze. Tak więc, na początku 2021 roku Koleje Łotewskie i wspomniane porty w Windawie oraz Rydze współpracowały z Białorusią mniej więcej w takiej samej skali, jak i w poprzednich latach. Zauważmy tu, że usługi świadczone przez Koleje Łotewskie Białorusi stanowiły w 2020 roku 30 proc. ogólnych dochodów tego przedsiębiorstwa.

Trudno jest zaplanować bilans łotewsko- białoruskich relacji gospodarczych na rok 2021. Oceniając rok poprzedni, należy zauważyć, że wymiana handlowa (zarówno eksport, jak i import na Łotwę) oraz inwestycje łotewskie na Białorusi zmniejszyły się o 20 proc. w stosunku do 2019 roku. Główną przyczyną była jednak pandemia, nie zaś atmosfera polityczna po sfałszowanych przez A. Łukaszenkę wyborach prezydenckich. Wcześniej Białoruś była na 17. miejscu wśród kierunków eksportu łotewskiego i na 13. pozycji, jeśli chodzi o import na Łotwę.

Relacje gospodarcze między Estonią i Białorusią

Białoruś zajmuje marginalne miejsce na mapie kontaktów ekonomicznych Estonii. Ten kraj bałtycki reprezentował podobne do Litwy stanowisko polityczne wobec przemian białoruskich. Przed wyborami prezydenckimi w sierpniu 2020 roku, Estonia była bardziej niż Łotwa skora poprzeć litewską inicjatywę blokowania zakupu energii elektrycznej z Ostrowca.

Zarówno rząd, jak i Parlament Estonii (Riigikogu) uznały wspomniane wybory za niedemokratyczne, a wybór A. Łukaszenki za nieprawomocny. W Tallinie gościła również Swiatłana Cichanouska, która spotkała się z liderami państwa estońskiego. Tak więc, politycznie wszystkie trzy kraje bałtyckie stoją na podobnych pozycjach wobec Białorusi. Z kolei, 17 lipca 2021 roku, minister spraw zagranicznych Estonii Eva- Maria Liimets oświadczyła, że Estonia nie wyśle nowego ambasadora do Mińska, bo oznaczałoby to legitymizację A. Łukaszenki.

Przechodząc do analizy ekonomicznej stosunków z Białorusią, zaznaczmy, że 2020 rok przyniósł przyrost obrotów handlowych między obu krajami o ok. 20 proc., czyli 20 mln USD. Przy tym eksport białoruski zmniejszył się o 13,5 proc. Interesującym jest również fakt wzrostu wymiany handlowej w pierwszych dwóch miesiącach 2021 roku– w stosunku do stycznia-lutego poprzedniego roku wzrosła ona o 46,9 proc.

Relokacja firm informatycznych

Estonia, podobna jak Łotwa, przegrywa z Litwą, w kwestii sprowadzenia (relokacji) firm informatycznych z Białorusi i Litwa występuje tutaj w roli lidera. Są to najczęściej globalne firmy, założone przez dawnych lub obecnych obywateli Białorusi, rozlokowane w kilku światowych stolicach biznesowych w USA i Europie. Miały one również oddziały w Mińsku, skąd zaczęto je przenosić do krajów bałtyckich, Polski lub na teren innych krajów unijnych. Prym wiedzie Wilno, dokąd w 2021 roku przeniesiono z Mińska takie marki jak– „Asterman”, „Wargaming”, „Epam Systems”, „FloHealth”, „Coherent Solutions”, ,,Godel Technologies” i in.

Autor analizy: Andrzej Pukszto

[1]L. Butkus, I. Udovickis: sankcijų Baltarusijai poveikis nebuvo įvertintas, „Versložinios“, 23.06.2021, https://www.vz.lt/transportas-logistika/2021/06/23/i-udovickis-sankciju-baltarusijai-poveikis-nebuvo-ivertintas

[2]Informacja Biura Prasowego Rządu RL z dn. 2.07.2021,

https://lrv.lt/lt/naujienos/del-didejanciu-migrantu-srautu-is-baltarusijos-paskelbta-ekstremalioji-situacija?fbclid=IwAR0xLeolAfX7DWnA_U8biM4pXKLYKhQ8ituF5Jw92xmaYJpsDX9n7mGxZjI

Autor: Grupa Analityczna “Białoruś w regionie”

Grupa Analityczna „BIAŁORUŚ-UKRAINA-REGION”, działająca przy Studium Europy Wschodniej UW, powstała w 2020 roku jako odpowiedź na wydarzenia, rozpoczęte w sierpniu 2020 roku w Białorusi. Głównym celem Grupy jest analiza zjawisk zarówno wewnątrzkrajowych, jak i regionalnych, na różnych płaszczyznach: zmiany systemu, polityki, gospodarki, społeczeństwa, kultury, relacji międzynarodowych. Od początku swojego istnienia Grupa nosiła tytuł „Białoruś w regionie”, natomiast po lutym 2022 roku fokus zainteresowań ekspertów i ekspertek Grupy w sposób naturalny znacząco rozszerzył o zagadnienia ukraińskie, i w październiku 2022 roku nazwę Grupy zmieniono na „BIAŁORUŚ-UKRAINA-REGION”. Pierwszym kierownikiem Grupy był amb. Jerzy Marek Nowakowski, a od października 2022 jest nim prof. Henryk Litwin. Grupa składa się z ekspertów i ekspertek o uznanym dorobku naukowym i analitycznym z Polski, Białorusi, Litwy i Ukrainy. Prace zespołu rozpoczęły się pod koniec grudnia 2020 roku. Grupa Analityczna działa na zasadzie think-tanku, a przy opracowaniu poszczególnych zagadnień są zapraszani doświadczeni eksperci z danej dziedziny.

Zobacz wszystkie wpisy od Grupa Analityczna “Białoruś w regionie” → Zobacz całą redakcję portalu →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *