Rok temu Alaksandr Tarajkouski zginął w pobliżu stacji metra Puszkinskaja w Mińsku

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych natychmiast stwierdziło, że w jego rękach eksplodował nieznany przedmiot, ale w momencie śmierci w rękach mężczyzny nie było nic. Na nagraniu z miejsca zdarzenia widać, że jeden z milicjantów strzelił do Tarajkouskiego, jednak do tej pory nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za zabójstwo.

Przetłumaczone z https://t.me/belsat/55449
Zdjęcie: gordonua.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *