Białorusi i Federacji Rosyjskiej aktywności na rzecz wspólnego rynku energii

W dniu 4 listopada 2021 r., a więc dwa lata temu, miało miejsce podpisanie przez Alaksandra Łukaszenkę dekretu „O głównych kierunkach realizacji założeń traktatu o powołaniu Państwa Związkowego w latach 2021-2023”. W trakcie tej uroczystości doszło do zatwierdzenia 28 programów integracyjnych, które miały doprowadzić do realizacji wspólnego pomysłu prezydentów Białorusi oraz Rosji. Niewątpliwie ich implementacja utrwaliłaby zależność polityczną oraz gospodarczą Białorusi od „Wielkiego Brata” ze wschodu. Jednym z ważniejszych punków integracji obu państw miało być stworzenie jednolitego rynku gazu ziemnego (do 1 grudnia 2023 r.), energii elektrycznej oraz innych nośników energii.

W sposób szczególny prace są prowadzone wokół łączenia rynków energii elektrycznej obu państw, co wynika ze zmiany specyfiki Białorusi z państwa importującego energię elektryczną, który obecnie jest w stanie energię eksportować w związku z wybudowaniem elektrowni jądrowej w Ostrowcu.

Z kolei 17 października 2023 r. Wiktor Karankiewicz, minister energii Białorusi poinformował, że porozumienie dotyczące realizacji stworzenia jednolitego rynku energii elektrycznej znajduje się na „wysokim poziomie gotowości”. Dokument, który ma charakter polityczny, ma w ogólnym zakresie określać utworzenie takiego rynku. Jednocześnie trwają prace nad stworzeniem i wdrożeniem odpowiednich zasad technicznych związanych z funkcjonowaniem jednolitego rynku energii. Dokument, który ma bardziej charakter techniczny i wykonawczy w odróżnieniu od porozumienia politycznego jest w również podobno w trakcie zatwierdzania. O pracach nad tym dokumentem Władimir Putin informował w kwietniu 2023 r., chociaż wiadomo, że prace nad dokumentem trwają co najmniej od (oficjalnie) 2020 r.

Zgodnie z oczekiwaniami jednolity rynek energii elektrycznej ma zostać uruchomiony  1 stycznia 2024 r., przy czym pełne połączenie ma nastąpić w ciągu kilku najbliższych lat. W pierwszej fazie przewiduje się, że transakcje zakupu i sprzedaży energii elektrycznej będą prowadzone za pośrednictwem uprawnionych podmiotów gospodarczych – po jednym z każdej strony. Natomiast od 2025 r. zjednoczony rynek energii elektrycznej Białorusi i Rosji powinien zostać zsynchronizowany z rynkiem energii elektrycznej Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG). Jednocześnie, od 2027 r. przewidywana jest jeszcze głębsza integracja systemów energetycznych, która docelowo umożliwi podmiotom gospodarczym obu państw, pełniących różną funkcję (producent, odbiorca), uczestnictwo na równych zasadach rynkowych.

Problemów, aby stworzyć wspólny rynek energii elektrycznej, jest mnóstwo. Należy określić dokładną rolę poszczególnych ich uczestników, uzgodnić zasady regulacji, w tym podmiotów, które pełnią funkcję monopolistyczną na rynkach obu państw, stawki za przesył energii elektrycznej zarówno dla krajowych podmiotów, jak z rynków wspólnych. Nie jest to tym samym sprawa łatwa przede wszystkim pod względem koncepcyjnym, organizacyjnym, a także politycznym. Jednocześnie nie wiadomo, jakie uprawnienia na takim rynku miałyby organy administracji rządowej regulujące obecnie ten rynek. Niezbędne jest ujednolicenie odpowiedniego ustawodawstwa.

Co ważne, od kilku lat pozycja Białorusi uległa pewnym zmianom, co jest związane z oddaniem do eksploatacji w listopadzie 2020 r. elektrowni jądrowej w Ostrowcu (pierwszy reaktor), która została wybudowana w oparciu o technologię rosyjską (reaktory VVER-1200) przez firmę państwową Rosatom oraz za pożyczkę ze strony Federacji Rosyjskiej (10 mld USD). Obecnie trwa budowa drugiego reaktora, który miał być podłączony do sieci w październiku 2023 r. (na początku listopada 2023 r. strona białoruska poinformowała, że reaktor został zaakceptowany do komercyjnego funkcjonowania). Wraz z uruchomieniem elektrowni Białoruś jest w stanie eksportować energię elektryczną, przy czym w rzeczywistości jest to utrudnione, gdyż państwa bałtyckie oraz Polska aktywnie sprzeciwiały się budowie elektrowni w Ostrowcu, a Ukraina wstrzymała import energii z Białorusi oraz Rosji w 2015 r. (po aneksji Półwyspu Krymskiego przez Rosję) i chociaż wznowiła import w 2019 r. ponownie go przerwała od 1 października 2021 r., a więc jeszcze przed wybuchem wojny rosyjsko-ukraińskiej.

W tych warunkach potencjał energetyczny, a tym samym eksportowy, znacznie wzrósł, ale, uwzględniając brak możliwości handlu energią elektryczną w regionie, Białoruś może współpracować tylko i wyłącznie z Rosją.

Niewątpliwie w przypadku realizacji planu budowy (pierwszy etap) jednolitego rynku energii elektrycznej pomiędzy Białorusią a Federacją Rosyjską istnieć będzie możliwość eksportu energii na wschód i jest to dobra wiadomość. Niemniej jednak, pomimo starań związanych z realizacją tego celu prace trwają już od kilku lat, a dokumenty nadal nie zostały opracowane ani podpisane. W teorii w relacjach z Rosją pozycja Białorusi ulegnie – w momencie rozpoczęcia eksportu – polepszeniu, ale w rzeczywistości są to kolejne przymiarki oraz działania na rzecz pełnej unifikacji obu państw. Taka sytuacja jest groźna dla Polski oraz innych państw w regionie, gdyż powoli Białoruś przestaje być państwem w pełni niezależnym. W konsekwencji, w przyszłości, w przypadku zmian politycznych „odspawanie” Białorusi od Rosji będzie niezwykle trudne. Dlatego należy mieć nadzieję, że władze w Mińsku opóźnią lub wypracują takie porozumienie, które nie będzie ograniczało polityki energetycznej Białorusi. W przeciwnym razie droga do powstania jednego państwa białorusko-rosyjskiego będzie coraz bliższa.

Podejmowane działania, obok ich wydźwięku gospodarczego, mają również duży wpływ na rysujący się trend polityczny. Dalsze uzależnianie biznesowe Białorusi od Federacji Rosyjskiej powoduje, że coraz więcej interesów łączy oba państwa i wpływa na decyzje polityczne. Obecnie Rosja dysponuje całym wachlarzem narzędzi o charakterze gospodarczo-energetycznym, który może oddziaływać na decyzje na poziomie politycznym, czego doskonałym przykładem jest zaangażowanie Białorusi w wojnę na Ukrainie. Rosja może już nie tylko wstrzymać dostawy gazu ziemnego oraz ropy naftowej, ale także zakazać importu energii elektrycznej z elektrowni jądrowej w Ostrowcu. W takiej sytuacji Białoruś wykorzystywałaby energię tylko na swoje krajowe potrzeby i w ograniczonym zakresie mogłaby spłacać zaciągnięty dług na poczet budowy elektrowni jądrowej. Eksport w tym przypadku daje duże zyski finansowe i pozwala na optymalizację finansową tego przedsięwzięcia. Tym samym to Rosja rozdaje karty w tej nierównej grze, ale trudno się spodziewać innych rozstrzygnięć, skoro zależność gospodarcza jest na tak zaawansowanym poziomie. Nic tylko czekać, aż jeszcze bardziej te zależności przełożą się na kolejne decyzje polityczne.

Zdjęcie: Vida Press

Autor: Michał Paszkowski

doktor nauk społecznych w zakresie nauk o polityce. Starszy Analityk w Zespole Bałtyckim w Instytucie Europy Środkowej w Lublinie. Autor licznych artykułu naukowych, analiz i ekspertyz z zakresu sektora energetycznego.

Zobacz wszystkie wpisy od Michał Paszkowski → Zobacz całą redakcję portalu →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *