Białoruś po tygodniu. Wagnerowcy i Rzeszów

Zdjęcie wyróżniające: delo.ua 

Łukaszenka zaczął otwarcie grozić Polsce. Jego wypowiedzi w Moskwie o tym, że wagnerowcy chcą udać się na „wycieczkę” do Warszawy lub Rzeszowa faktycznie są już otwartą groźbą wojskową wobec państwa członkowskiego NATO. Trudno sobie wyobrazić, żeby doszło do otwartej agresji wojskowej, jednak elementy prowokacji czy prowadzenia pewnego rodzaju wojny hybrydowej są całkiem możliwe. Jeszcze w zeszłym roku w ramach naszych podsumowań niejednokrotnie mówiliśmy o tym, że wojna już wyszła poza terytorium Ukrainy i Rosji. Teraz widać realne zagrożenie tym, że wojna może dotknąć Polski – i należy to sobie uświadomić.

Kolejne konwoje PKW Wagner przebywają na Białoruś.

W poniedziałek na Białoruś przybył dziesiąty z rzędu kolejny konwój PKW Wagner, natomiast 11. kolumna dotarła w środę. Po raz pierwszy – samochody pancerne. W sumie obejmuje co najmniej 29 pojazdów.

Tymczasem najemnicy Grupy nadal prowadzą szkolenia dla białoruskich żołnierzy, podczas których kładziony jest nacisk na „zapewnienie przetrwania” w trakcie działań wojennych – poinformowało Ministerstwo Obrony.

W czwartek białoruska redakcja Radia Wolność na podstawie zdjęć satelitarnych obiektu podała, że w obozie Grupy Wagnera pod Osipowiczami znajduje się co najmniej 750 sztuk sprzętu. Łączną liczbę bojowników media oceniają w 3500 osób.

Następnego dnia weszła trzynasta kolumna bojowników.

Tymczasem Jewgienij Prigożyn zarejestrował firmę w rejonie Osipowiczów.

Łukaszenka na poniedziałkowym spotkaniu z Putinem powiedział, że bojownicy Grupy Wagnera, którzy przybyli na Białoruś po powstaniu, „proszą o wyjazd na Zachód”.

„Może nie powinienem był tego mówić. Ale powiem, że zaczęły się kłopoty z wagnerowcami. Proszą na zachód: „Pozwól nam!” Mówię: „Dlaczego musicie jechać tam na zachód?” „Pojedziemy na wycieczkę do Warszawy i Rzeszowa”.

A Rzeszów jest dla nich nie do przyjęcia. Kiedy walczyli pod Artemowskiem (Łukaszenka nazywa tak Bachmut – red.), wiedzieli, skąd pochodził sprzęt wojskowy. To mają w sobie: Rzeszów to katastrofa. Oczywiście trzymam ich w środku Białorusi, zgodnie z ustaleniami. Nie chciałbym ich tam przenosić. Bo są w złym humorze” – cytuje Łukaszenkę jego służba prasowa.

Ministerstwo Informacji Białorusi zablokowało największą internetową bibliotekę literatury białoruskiej.

Podczas próby wejścia na stronę Kamunikat.org z Białorusi pojawia się informacja, że dostęp do zasobu jest ograniczony decyzją Ministerstwa Informacji.

Polska rozmieści batalion saperów 30 km od Grodna w przesmyku suwalskim.

 „Dbamy o bezpieczeństwo wschodniej flanki. Wkrótce w Augustowie powstanie batalion saperów. To kolejna jednostka wojskowa budowana od podstaw i zapewniam, że nie ostatnia. O nowych inwestycjach poinformuję wkrótce” – napisał na Twitterze minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Państwa UE zgodziły się na zaostrzenie sankcji wobec Białorusi.

Nowa lista sankcji obejmuje osoby fizyczne i prawne.

Swiatłana Cichanouska zwróciła się do Białorusinów w rocznicę przyjęcia Deklaracji o suwerenności Białorusi.

Rocznica przypada 27 lipca.

„33 lata temu przyjęto Deklarację o suwerenności państwowej Białorusi.

Droga Białorusinów do odbudowy państwa była znacznie trudniejsza niż wielu innych narodów. Przez dwa stulecia byliśmy pod presją Imperium Rosyjskiego, a nawet marzyć o niepodległości nie było wolno. Ci, którzy próbowali urzeczywistnić marzenie, zostali rozstrzelani razem z Kastusiem Kalinowskim, zginęli w powstaniu słuckim w obronie niepodległości BNR, zginęli w Kuropatach lub byli torturowani w Gułagu.

A jednak nie udało się zniszczyć marzenia Białorusinów o własnym państwie. Deklaracja suwerenności została przyjęta w czasie, gdy naród białoruski został uwolniony spod dominacji władzy, którą Wasyl Bykau nazwał „nieludzką”, kiedy Białorusini żyli nadzieją i wierzyli, że przed nimi tylko jasne rzeczy.

Okazało się jednak, że niełatwo było zrealizować nasze pragnienie niepodległości: dziś reżim Łukaszenki kawałek po kawałku oddaje suwerenność naszego kraju. Kupuje swoje prawo do istnienia kosztem dobrobytu i zdrowia ludzi, czyniąc Białoruś celem nuklearnym i rajem dla zbrodniarzy. Wszyscy od dawna jesteśmy przekonani, że prawdziwa niepodległość jest możliwa dopiero po odsunięciu reżimu od władzy.

Nie jestem analitykiem ani ekspertem, nie robię prognoz. Ale historia pokazała, że ​​my –

Białorusini – wiemy, jak bronić swoich. I wierzę, że Białorusini odzyskają niepodległość i swój kraj, na który zasługują. I bez względu na to, jak trudne może się to teraz wydawać, później zapamiętamy te chwile jako historię. Historię walki o wolność i niepodległość. I te trudne dni staną się jej stronami” – czytamy na kanale Cichanouskiej w Telegramie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *