Swiatłana Cichanouska zorganizowała spotkanie prasowe dla niemieckich i międzynarodowych mediów. Oto odpowiedzi na główne pytania

Jak możesz mieć pewność, że ludzie się nie męczą, skoro nie ma jeszcze wyraźnego końca kryzysu? Co możesz powiedzieć o wyjeździe młodych ludzi z kraju?
Swiatłana Cichanouska: Młodzi ludzie są dumni z tego, że tworzą historię. Nie zamierzają odejść. Nie mogę dać żadnych gwarancji, ale jestem przekonana, że będą walczyć o pokojową przyszłość. Są odważni i silni.
Czy możesz zagwarantować, że Putin nie powtórzy scenariusza z 2014 roku?
Swiatłana Cichanouska: W tym przypadku niczego nie mogę być pewna. Wzywam jednak do dialogu. To XXI wiek, jesteśmy ludźmi cywilizowanymi – nie ma potrzeby wojny i krwi. Siedzenie i mówienie jest znacznie łatwiejsze. Protest nie jest kontrolowany z zagranicy. Nie jest kontrolowany z Rosji. Kilka miesięcy temu Łukaszenka zarzucił mojemu mężowi i innym osobom koordynację ze strony Rosji. Teraz zmienił zdanie i obwinia Europę.
Powodem jest to, że Łukaszenka nie rozumie swojego ludu. Nie chce słuchać jego woli. Jeśli Łukaszenka naprawdę chce wiedzieć, kogo winić, powinien spojrzeć w lustro.
Co się stanie z Łukaszenką? Czy po prostu odejdzie, zostanie skazany, czy są inne opcje?
Swiatłana Cichanouska: Mam na ten temat dwa poglądy: jako osoba i jako przywódca narodowy. Nie mogę mu wybaczyć jako osobie. Jednak jako narodowy przywódca muszę podjąć decyzję, która wpłynie na historię kraju. Istnieją różne opinie w tej sprawie. Wiele chce być wypróbowanych. Ale myślę, że większość po prostu pozwoli mu odejść, jeśli zostawi nas w spokoju. Myślę, że sprawa wymaga dialogu.
Jaka jest Twoja rola i jak widzisz swoją polityczną przyszłość?
Swiatłana Cichanouska: Nalegam na moją przejściową rolę. Nie jestem pewna, czy widzę dla siebie polityczną przyszłość (śmiech). Nie chciałam dla siebie tej roli. Nie sądzę, żebym pozostała w polityce po nowych wyborach, jest to dla mnie za trudne. Jeśli jednak w kraju wszystko jest w porządku i nie musisz się codziennie bać o siebie i swoich bliskich, prawdopodobnie łatwiej jest być politykiem. Nie wiem, nigdy nie byłam (śmiech).
Myślisz, że strajki są nadal możliwe, czy już się wyczerpały?
Swiatłana Cichanouska: Oczywiście, że tak. Zaraz po wyborach robotnicy opuścili swoje fabryki, a reżim się przestraszył. Łukaszenka się przestraszył. Z tego powodu zaczął naciskać na pracowników i oczywiście ludzie bali się odwetu na sobie i ich rodzinach. Ale wiem, że robotnicy nie wybaczyli przemocy po wyborach – a strajki się zmieniły. Teraz są to strajki włoskie i samoorganizujące się grupy w miejscu pracy. Może nie są tak widoczne, ale w zeszłym tygodniu rozmawiałam z robotnikami i wiem na pewno: ich protest trwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *