Wiaczasłau Smolski, architekt-projektant, opowiada o zamordowaniu Tarajkowskiego 10 sierpnia w Mińsku:
„Funkcjonariusze byli całkowicie bezpieczni – mieli na sobie kamizelki kuloodporne, mundury, broń. Naprzeciw nich stali mężczyźni, z których większość miała na sobie szorty i koszulki; ludzie, którzy próbowali bronić swojego głosu.
Mimo to siły bezpieczeństwa wykonały rozkaz, a ich celem było strzelanie, by pokonać demonstrantów i wszelkimi środkami stłumić protest. Aleksandr, który zbliżał się do sił bezpieczeństwa, podniósł ręce i w tym momencie przeleciał obok niego granat błyskowo-hukowy, który leciał w kierunku jego brzucha, ale nie dotknął go. A kiedy [Tarajkowski] poszedł dwa metry do przodu, został postrzelony, po czym zaczął się schylać i upadać i, jak widać na innym filmie, oddano kolejny strzał z drugiej strony.
Przetłumaczone z https://t.me/radiosvaboda/15272
Napis na plakacie: Folwark zwierzęcy