W Mińsku odbył się „Marsz jedności”, na którym według platformy internetowej „Głos” zebrało się około 120 tys. uczestników. Marsze i pikiety odbyły się również w dziesiątkach innych miast i miasteczek Białorusi. Protesty nie słabną (!). Wróciły masowe, brutalne zatrzymania i pobicia demonstrantów przez funkcjonariuszy resortów siłowych. Trudno określić ich przynależność do jednostek, bo znaczna ich część była nieumundurowana. W samym Mińsku zatrzymano co najmniej 160-200 osób. W stolicy oraz w Grodnie użyto gazu łzawiącego. Większość zatrzymań odbyła się po zakończeniu marszu, kiedy ludzie próbowali rozejść do domów. W całym centrum Mińska było niebezpiecznie w godzinach wieczornych ze względu na krążące oddziały OMON-u. Na wideo został nagrany szef Departamentu do spraw Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją, Nikolaj Karpenkow, kiedy osobiście rozbija witrynę w kawiarni, by dostać się do ukrywających się w środku demonstrantów (wideo). Milicja ma nową taktykę blokowania protestujących, próbuje blokować drogę dotarcia do centrum miasta kolumnom protestujących dużo dalej od zasieków szykowanych, już co niedzielę, na centralnych placach miejskich większych białoruskich miast.Informacje: TUT.BY
Zdjęcie: Euroradio
