Opublikowano „przechwyconą rozmowę między Warszawą a Berlinem”

Białoruskie media państwowe opublikowały „przechwyconą rozmowę między Warszawą a Berlinem” o Nawalnym. Poniżej treść w transkrypcji.
Warszawa: Witam! Dzień dobry, Nick. Jak nam idzie?
Berlin: Wszystko idzie zgodnie z planem… Materiały o Nawalnym są gotowe. Będą przekazane do biura kanclerza. Czekamy na oświadczenie.
Warszawa: Czy zatrucie jest potwierdzone?
Berlin: Słuchaj, Mike, w tym przypadku to nie jest takie ważne… Jest wojna… A podczas wojny wszystkie metody są dozwolone.
Warszawa: Zgadzam się. Musimy zniechęcić Putina do wtykania nosa w sprawy Białorusi… To najskuteczniejszy sposób – utopić go w problemach Rosji, a jest ich wiele! Ponadto w najbliższym czasie będą mieli wybory, zbliża się głosowanie w regionach Rosji.
Berlin: Tym się właśnie zajmujemy… A jak Wasze sprawy na Białorusi?
Warszawa: Szczerze mówiąc, niespecjalnie. Prezydent Łukaszenko okazał się twardym orzechem do zgryzienia. Są profesjonalni i zorganizowani. Oczywiste jest, że Rosja ich popiera. Urzędnicy i wojsko są lojalni wobec prezydenta. My robimy swoje. Resztę powiem na spotkaniu, a nie przez telefon.
Berlin: Tak, tak, rozumiem, do zobaczenia, pa.
Warszawa: Pa.
Internet białoruski, rosyjski i polski nie potraktował tego wpisu poważnie.
„To arcydzieło” – żartuje popularna rosyjska publikacja Medusa.
„Wszystko w tym utworze jest doskonałe – narracja z filmów lat 90-tych, przedstawiciel Niemiec, mówiący o tym, że „na wojnie cel uświęca środki” i poczucie absolutnego surrealizmu. Drmatyzm miński, – kpi rosyjski kanał Masz.
A to żart agencji prasowej Panarama: „Służba prasowa Łukaszenki zagroziła, że ​​przechwyci jeszcze więcej rozmów, jeśli nie skończą się śmiechy z opublikowanego nagrania.”
„Nie ma powodu, by nie ufać opublikowanemu zapisowi: jest on publikowany przez oficjalne organy i w państwowych mediach” – czytamy w oświadczeniu
Źródło: Nasza Niwa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *