„Dzisiaj ten straszny, demoniczny świat znowu na nas napada”

Jak propaganda w białoruskiej telewizji nadal usprawiedliwia wojnę Rosji z Ukrainą, ignorując kontrofensywy armii ukraińskiej.

Ekspercka sieć iSANS przygotowała raport, w którym analizuje, jak zmieniała się narracja białoruskiej propagandy telewizyjnej w czasie, gdy wojska ukraińskie rozpoczęły kontrofensywę przeciwko oddziałom rosyjskim. Badania te podsumowujemy w dwóch artykułach.

Telewizja tradycyjnie odgrywa kluczową rolę w systemie propagandy państwowej w Rosji i na Białorusi. Powody są oczywiste: telewizja ma znacznie szerszy zasięg niż media drukowane czy radio, a starsze pokolenie z przyzwyczajenia woli włączyć odbiornik telewizyjny niż szukać informacji w Internecie. Kanały telewizyjne są nadal postrzegane jako główne źródło wiarygodnych informacji, zwłaszcza w czasach napięć. Na przykład, według Centrum Badań Romir, w pierwszych dwóch tygodniach pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę (24 lutego – 5 marca 2022 roku) oglądalność federalnych kanałów informacyjnych w Rosji wzrosła średnio o jedną czwartą. W Białorusi według szacunków Mediameter dzienna widownia kanałów telewizyjnych w pierwszych tygodniach wojny wynosiła ponad 60 procent populacji.

Nie dziwi więc, że w Moskwie i w Mińsku telewizji przypisuje się strategiczne znaczenie. Specjaliści uważają, że to ona ponosi główną odpowiedzialność za ideologiczną indoktrynację ludności i jej mentalne przygotowanie do „przełomowych wydarzeń”. To w telewizji powstają nowe narracje i idee propagandowe, to w niej nadawane są wypowiedzi „liderów”, których sens następnie wyjaśniają ludności komentatorzy polityczni. Wreszcie, to właśnie kanały telewizyjne otrzymują największą część środków przeznaczonych z budżetu państwa na media.

Ośrodek iSANS od 2020 roku monitoruje zmiany głównych narracji prokremlowskiej propagandy na Białorusi. Od dwóch i pół roku publikujemy wyniki kwartalnych badań propagandy telewizyjnej «Fabuły, których używa białoruska telewizja państwowa».

Wskazywaliśmy w jednej z tych analiz, że w miarę zbliżania się tzw. specjalnej operacji wojskowej (eufemizm, którym zastępuje się zakazane słowo „wojna” w rosyjsko-białoruskiej retoryce propagandowej), białoruska propaganda, przede wszystkim telewizyjna, była stopniowo synchronizowana z propagandą rosyjską. Lokalne, białoruskie narracje, które skupiały się na zwalczaniu demokratycznej opozycji i uzasadnianiu brutalnego tłumienia pokojowych protestów, zostały zastąpione narracjami uzasadniającymi militarną inwazję Rosji na Ukrainę i wyjaśniającymi potrzebę wsparcia Rosji przez Białoruś. Wsparcie to przerodziło się w pełnoprawny współudział reżimu Łukaszenki w rosyjskiej agresji. Fakt, że Mińsk w pełni zaangażował się w inwazję,  potwierdza litera definicji agresji zawarta w rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Łukaszenka i jego propagandyści, usprawiedliwiając rosyjską inwazję, próbują jednocześnie zaprzeczyć współudziałowi Białorusi w ataku na Ukrainę. Wysiłki propagandystów mają na celu głównie zdyskredytowanie i odczłowiecznie władz Ukrainy, armii ukraińskiej i wszystkich Ukraińców. Promują także kłamstwo, zgodnie z którym Ukraina została opanowana przez nazistów, jest „pod-państwem” i nie jest niezależna w swoich działaniach. Zaprzeczają także zbrodniom wojennym popełnianym w Ukrainie. Wreszcie promują mit, że wojna w Ukrainie została rozpętana przez Zachód, który zmusił Moskwę do kontrataku, więc Rosja nie jest w stanie wojny z Ukrainą, ale z „kolektywnym Zachodem”.

Koordynatorzy propagandy utrzymali jednak w telewizji państwowej elementy typowej dla Białorusi narracji, choć nie są one już dominujące. Możemy do nich zaliczyć obelgi pod adresem opozycji i protestujących, prezentowanie ich jako „marionetek Zachodu”, opowieści podkreślające, że Białoruś znajduje się we wrogim otoczeniu, dyskredytowanie elementów tworzących białoruską tożsamość narodową, historię walk o niepodległość i tradycyjnych białoruskich symboli (biało-czerwono-biała flaga, Pogoń itp.). Wszystko to robi się po to, by wzmocnić tezę, że jedynym sojusznikiem Białorusi jest Rosja, a pomyślna przyszłość tego kraju jest możliwa tylko w sojuszu z Rosją. Wciąż popularny jest także motyw „słowiańskiego braterstwa” Rosjan, Białorusinów i Ukraińców, którzy zostali „skłóceni” i „napuszczeni na siebie” przez Zachód, NATO i Unię Europejską.

Badany okres (lipiec-październik 2022 r.) to moment początku zasadniczego zwrotu w wojnie: Siły Zbrojne Ukrainy stopniowo przejmowały inicjatywę w działaniach zbrojnych. W maju ofensywa rosyjska została skutecznie powstrzymana, a na przełomie czerwca i lipca wojska ukraińskie rozpoczęła kontrofensywę, głównie na kierunku charkowskim. Do końca lata 2022 roku wyzwolone zostało całe terytorium wzdłuż granicy Ukrainy i Białorusi, w tym obwody kijowski i charkowski. Z kontrofensywą armii ukraińskiej związane były również nerwowe, jeśli wręcz nie paniczne, działania rosyjskiego kierownictwa, takie jak ogłoszenie 21 września nagłej „częściowej” mobilizacji w Rosji i przeprowadzenie pilnych „referendów” na okupowanych terytoriach obwodów zaporoskiego, chersońskiego, donieckiego i ługańskiego w sprawie ich przyłączenia do Rosji. Przygotowania do pseudoreferendów trwały nie dłużej niż tydzień. Aneksja zajętych terenów oficjalnie nastąpiła 30 września.

8 października wysadzono most krymski, miejsce ważne strategicznie i ideologicznie dla Putina, symbol rosyjskiej okupacji. W październiku jednostki armii ukraińskiej podeszły pod Chersoń, największe miasto Ukrainy, znajdujące się wówczas pod okupacją i „przyłączone” do Rosji w wyniku wspomnianych „referendów”. Wojska rosyjskie zostały zmuszone do opuszczenia Chersonia 10 listopada i od tego czasu miasto znajduje się pod ciągłym ostrzałem rakietowym i moździerzowym.

Prokremlowska propaganda była zupełnie nieprzygotowana na taki rozwój wypadków. Żaden z propagandystów nie zakładał, że Ukraina będzie w stanie stawiać długi i skuteczny opór, a tym bardziej zacząć wygrywać. Rosja (a wraz z nią Białoruś) przygotowywała się do wojny pod hasłem wyrażającym pewność siebie – „Kijów zdobędziemy w trzy dni”. W jego propagowaniu brał udział sam Łukaszenka. Obecnie widać, że zarówno ci, którzy podjęli decyzję o inwazji, jak i wspierający ich państwowi propagandyści popełnili błąd.

Trzeba było pilnie stworzyć nowe narracje, aby usprawiedliwić „chwilowe porażki” i sprostać nowym „wyzwaniom”. Jednak telewizja zareagował na sukcesy sił zbrojnych Ukrainy całkowitym milczeniem. Jak zauważyli autorzy niezależnego projektu monitorująco-analitycznego „Belaruski Hajun”, partnera iSANS,propaganda jest w zawieszeniu. Nie możemy oczekiwać, że propagandyści zareagują w jakiś wyjątkowy sposób. Szczególnie, jeśli pamiętamy, że podobnie zareagowali na «gesty dobrej woli» i wszelkiego rodzaju przegrupowań armii rosyjskiej”.

„Belaruski Hajun” regularnie monitoruje reakcję białoruskich mediów na sukcesy armii ukraińskiej. Wyniki tych badań pokazują, że media państwowe pomijają te wydarzenia całkowitym milczeniem. To wymowne milczenie możemy uznać za część propagandy, a nawet za najbardziej prawdziwy i szczery jej element.

W omawianym okresie monitorowaliśmy głównie pojawianie się elementów prokremlowskiej propagandy w białoruskiej telewizji. Przeanalizowaliśmy wypowiedzi przywódców Białorusi, przede wszystkim samego „prezydenta” Alaksandra Łukaszenki (żaden demokratyczny kraj nie uznał Łukaszenki za prawowitego prezydenta, to znaczy takiego, który wygrałby w uczciwych i transparentnych wyborach. iSANS podziela to stanowisko. Dlatego słowo prezydent ujęte jest w cudzysłów). Jest on autorem najgłośniejszych cytatów i wyznacza kierunek działania propagandzistów oraz „dziennikarzy” i „ekspertów” kanałów telewizyjnych zajmujących się interpretacją jego wypowiedzi, w sposób przystępny dla społeczeństwa. Przeanalizowaliśmy cytaty uzasadniające wojnę i udział w niej Białorusi, wezwania do udziału w wojnie i agresji, a także dezinformacyjne „wrzutki” propagandy telewizyjnej na antenie trzech głównych kanałów państwowych: Białoruskiej 1, Telewizji Ogólnokrajowej (ONT) i Telewizji Stołecznej (STV).

Główne narracje propagandowe to uzasadnianie wojny z Ukrainą i wyjaśnianie przyczyn wycofania wojsk rosyjskich

„Ukraina to wrogie państwo” – dyskredytacja i dehumanizacja Ukrainy i Ukraińców

W monitorowanym okresie w wypowiedziach o Ukrainie i Ukraińcach w telewizji białoruskiej utrzymano narracje służące mobilizacji społeczeństwa, które dominowały w czasie przygotowań do agresji i jej początkowej fazy.

Główne wątki:

  • W wyniku „zamachu stanu” do władzy w Ukrainie doszli naziści;
  • Ukraina jest rządzona przez nazistowską juntę;
  • Ukraina jest „nie-państwem” pozbawionym podmiotowości politycznej i niezależności, działa jako agresywna marionetka, narzędzie w rękach Zachodu;
  • Ukraina ma agresywne plany wobec Białorusi i marzy o aneksji jej zachodnich i południowych ziem;
  • Ukraina jest winna zbrodni wojennych, mordów na ludności cywilnej.

Upokorzony i okaleczony naród [Ukraina – aut.] stał się królikiem doświadczalnym dla cynicznych handlarzy bronią z «wolnego świata», którzy wiedzą na pewno, że króliki to nie tylko cenne futro. To dla nich doskonała okazja, by przetestować swoje produkty”. (Maksim Osipow, „Plac”, Białoruś 1, 19.08.2022)

„Póki Ukraina patrzy na południową część Białorusi jak na łakomy kąsek, Polacy uważają za swoje zachód Ukrainy, nasze Grodno, a pamięć o Kresach Wschodnich nie ostygła”. (Ksenia Lebiediewa, „To inna sprawa. Projekt Kseni Lebiediewej”, Białoruś 1, 2.08.2022)

„Pomówmy o tym, jak do wojny podchodzą Ukraińcy, a jak Białorusini. Możemy przywołać konkretną liczbę – 700 tysięcy Ukraińców uczestniczyło w Operacji Antyterrorystycznej. Większość z nich, jeśli nie wszyscy, poszła tam dobrowolnie. Wzięli w niej udział z pełną premedytacją, by zabijać swoich rodaków… Zaczęli od ostrzelania spokojnych miast”. (Marat Markow, „Klub redaktorów”, Białoruś 1, 21.10.2022)

„Jeśli popatrzymy na sytuację na przykładzie pomnika «Trzy siostry», to można prześledzić nastroje trzech sąsiadujących ze sobą państw. Ukraińcy prowokują ogniem z broni różnego kalibru, Rosjanie odpowiadają im, a Białorusini starają się wszelkimi sposobami złagodzić konflikt i nie dopuścić do przejścia konfliktu w ostrzejszą, gorącą fazę”. (Konstantin Gertsev, „Novosti”, CTV, 12.10.2022)

„Amerykańscy instruktorzy, którzy zajmują się szkoleniem ukraińskiej armii, wychowują w zasadzie nacjonalistów. Amerykańskie fundacje angażują się w edukację ukraińskich dzieci.    […] Za pomocą książek dzieci są uczone metod walki i taktyki NATO. Celem tego wszystkiego, co się teraz dzieje w Ukrainie, jest zainicjowanie procesów destrukcyjnych i wprowadzenie kontrolowanych przez Zachód figur. Tak, aby nie pozostał żaden ślad po naszej wielowiekowej słowiańskiej kulturze, naszej niezwykłej duchowości, pięknie, mądrości, naszej wyjątkowości”. (Ludmiła Gładka, „Przestrzeń. Panorama”, Białoruś 1, 1.08.2022)

„Ci, którzy dziś są nazistami ukraińskimi, którzy gotowi są ścinać głowy, strzelać z karabinu maszynowego i ostrzeliwać pociskami każdego Rosjanina i jego przyjaciół, zaczynali od małych spraw – od demonstracyjnego używania tylko języka ukraińskiego”. (Igor Tur, „Uzupełnimy”, ONT, 18.07.2022)

„Wojna nie z Ukrainą, ale z Zachodem”

Narracja ta – wraz z mitem o konieczności „denazyfikacji” Ukrainy – była szeroko wykorzystywana przez propagandę przed wojną i w jej pierwszych miesiącach do uzasadnienia inwazji. Później, w związku z odwróceniem się losów wojny i kontrofensywą sił zbrojnych Ukrainy, używano jej do wyjaśnienia przyczyn „względnych niepowodzeń”, „chwilowego” spowolnienia tempa „specjalnej operacji wojskowej”i „wycofania się na z góry ustalone pozycje”.

Główne wątki:

  • W Ukrainie Rosja i Białoruś przeciwstawiają się „kolektywnemu Zachodowi”, wojują nie z Ukrainą, ale z całym Zachodem (z NATO) – to tłumaczy „chwilowe niepowodzenia”;
  • Zachód jest odpowiedzialny za rozpętanie wojny w Ukrainie;
  • Rosja, rozpoczynając wojnę z Ukrainą, dokonała „uderzenia wyprzedzającego”;
  • Rosja dąży do pokoju, ale prowokacje ukraińskiej armii i Zachodu zmuszają ją do ciągłego atakowania;
  • Społeczeństwa Zachodu nie chcą iść na wojnę z Rosją i Białorusią.

„Dzisiaj ten straszny, demoniczny świat [Zachód – aut.] znowu na nas napada. Znów zmierza nach Ost. I jak zawsze to bywało w historii, Białoruś i Rosja przeciwstawiają się im własną piersią„. (Grigorij Azarenok, „Tajne źródła polityki”, STV, 21.10.2022)

„W 2020 roku chcieliście [Zachód – aut.] złamać także Białoruś … Gdyby wtedy wam się to udało, to wojska NATO byłyby już pod Smoleńskiem. Gdybyśmy my w 2020 roku nie wytrzymali tego naporu, to tu byłoby gorzej niż w Ukrainie. Wytrzymaliśmy, a wy zrozumieliście, że powstały warunki do ataku na Rosję. Tyle! Ukraina nagle jest gotowa do wojny. To wy rozpoczęliście tę wojnę„. (Alaksander Łukaszenka, wywiad dla AFP, ONT, 24 lipca 2022)

„I dzisiaj, jeśli zapytacie: «Jaki jest plan?», to plan jest taki, żeby doprowadzić do wojny w Europie. To bardzo konkretny plan. Swój pierwszy plan już zrealizowali – to amerykańska «specjalna operacja wojskowa» w Europie„. (Wadim Borowik, „Markov. Nic osobistego”, ONT, 20.10.2022)

„Takie wydarzenie to część długofalowego trendu. Tak, to, oczywiście konflikt w Ukrainie. Ale ja nadal nie traktuję tego jako po prostu konfliktu w Ukrainie, czy jak mówią Rosjanie, operacji specjalnej. To jest tak naprawdę konflikt cywilizacyjny Wschód-Zachód„. (Georgy Grits, „SASS jest upoważniony by poinformować”, STV, 18.09.2022)

„…Zagrożenia, które teraz płyną z Ukrainy, nie są zagrożeniami ze strony Ukrainy jako takiej, ale ze strony naszych zachodnich partnerów. … Nie potrzebują pokojowego współistnienia, potrzebują ekspansji na wschód, także  militarnej. To właśnie ta ekspansja doprowadziła do tego, co dzieje się teraz. Kreml w ogóle tego nie chciał”. (rosyjski „ekspert” Aleksander Djukow, program „Mówniemilcz”, Białoruś 1, 13.09.2022)

„Bo zmusili do tego Federację Rosyjską. Rosja nie jest agresorem … Niestety, tymi prowokacjami, działaniami w najwyższych kręgach politycznych … zmusili nas, Federację Rosyjską, do podjęcia tego kroku„. (Wadim Borowik, „Powiedzniemilcz”, Białoruś 1, 8.09.2022)

„A oni [zachodni politycy – aut.] nawet próbują, pamiętacie, jak było: «Nie, nie, Rosja zaatakuje». A ona zaatakowała. Uruchomiała specjalną operację wojskową, która pozwoliła jej rozwiązać problemy bezpieczeństwa w ramach działań zbrojnych”. (Aleksandr Alesin, „ObiektywAle”, ONT, 12.10.2022)

„W rzeczywistości w Ukrainie znajduje się już kilka batalionów regularnych wojsk polskich, w takim czy innym kształcie. (…) Już widzimy kadrowych żołnierzy pojawiających się na froncie w trakcie działań bojowych. Wpadli tam na urlop. USA i Wielkiej Brytanii. (…) Wzdłuż gorącej granicy ukraińskiej będą stały oddziały NATO”. (Wadim Gigin, „ObiektywAle”, ONT, 12.10.2022)

„A historyczna jest taka, że niestety nie znaleziono żadnej przyczyny, by powstrzymać wojnę”. (Siarhei Parkhomenko, „Powiedzenie milczenia”, Białoruś 1, 21.09.2022)

 

Autor: Andriej Kalikh, źródło: iSANS

Zdjęcie: Unsplash/Diego González – iSANS

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *