Prezydent USA Donald Trump oświadczył na konferencji prasowej w Waszyngtonie, że nie ma powodu wątpić w ustalenia niemieckiego rządu odnośnie otrucia Aleksieja Nawalnego. Użyto w tym celu trucizny podobnej do rosyjskiej trucizny wojennej „Nawiczok”.
Według Trumpa Waszyngton nie otrzymał jeszcze dokumentów z Berlina dotyczących otrucia Nawalnego. Przybędą w ciągu najbliższych kilku dni i zostaną dokładnie przestudiowane. Prezydent powiedział, że Stany Zjednoczone będą „bardzo ostrożne”, jeśli chodzi o potencjalne zatrucie polityka rosyjskiej opozycji.
Ambasador Rosji w Waszyngtonie Anatolij Antonow został w piątek wezwany do Departamentu Stanu USA. Zastępca sekretarza stanu Steve Bigen powiedział, że Waszyngton jest poważnie zaniepokojony sytuacją wokół Nawalnego. Według oświadczenia Departamentu Stanu, Bigen podkreślił, że użycie broni chemicznej przez władze rosyjskie – za jaką uważa się „Nawiczok” – byłoby jawnym naruszeniem międzynarodowych zobowiązań Moskwy. Zastępca sekretarza stanu wezwał Rosję do pomocy w śledztwie w sprawie zamachu na Nawalnego.
Państwa NATO zwróciły się do Rosji dzień wcześniej. Wezwali Moskwę do ujawnienia programu prac nad „Nawiczokiem” przed Organizacją ds. Zakazu Stosowania Broni Chemicznej. Rosja jest stroną Konwencji o zakazie broni chemicznej. Zgodnie z umową wszystkie zapasy trującej broni dawno miały zostać zniszczone, a ich produkcja jest surowo zabroniona.
Źródło: Radio Swaboda
