Białoruś po tygodniu. Łukaszenka grozi bronią jądrową

W ciągu dziesięcioleci Zachód próbował prowadzić z Alaksandrem Łukaszenką dyplomatyczne rozgrywki. Proponowano mu nowe polityczne i ekonomiczne projekty, dawano możliwość rozwijania infrastruktury z finansów UE, w 2015 roku zniesiono wcześniej nakładane sankcje unijne. W tle tej „dyplomacji” zawsze były tysiące ofiar reżimu dyktatorskiego na Białorusi, których często po prostu nie zauważano. Trwało to aż do lata 2020 roku, ale jak się okazało, było już za późno, aby zmienić politykę wobec Łukaszenki. Na tyle umocnił swoją władzę i zintegrował się z Moskwą, że potrafił utopić we krwi protest Białorusinów, nie zważając na opinie na Zachodzie tych, którzy uważali siebie za jego partnera.

Teraz Łukaszenka już otwarcie grozi użyciem rosyjskiej broni jądrowej. I to jest bardzo poważna lekcja, którą muszą odrobić europejscy politycy – z dyktatorami nie można budować demokracji. Oni zawsze oszukują i zrobią wszystko, by utrzymać się u władzy. Demokratyczny świat może albo nie respektować żadnych przejawów uzurpacji władzy, albo – „współpracując” z dyktatorami – wzmacniać ich reżimy. Wzmacniać dopóty, póki dyktatorzy nie zaczną grozić bronią jądrową.

 

Decyzją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Białorusi niezależne białoruskie media „Zerkało” zostały uznane za „formację ekstremistyczną”.

Decyzja zapadła 9 czerwca, a informacja pojawiła się w odpowiednim wykazie trzy dni później. Zakaz obejmuje stronę internetową „Zerkalo”, wszystkie sieci społecznościowe, a także logo „w postaci sformalizowanego wizerunku białej gołębicy trzymającej gałązkę na czerwonym tle”.

Proces w sprawie zabójstwa dziennikarza Pawła Szaramieta rozpocznie się od nowa.

Wyniki poprzedniego procesu zostały unieważnione. Powodem jest to, że sprawa była rozpatrywana przez ławę przysięgłych, z której dwie osoby wycofały się z procesu. Ponowny proces ma rozpocząć się 23 czerwca. Białoruski dziennikarz Pawieł Szaramiet został zabity w lipcu 2016 roku – jego samochód eksplodował w centrum Kijowa.

Na Białorusi będzie zgoda na wszczynanie spraw karnych przeciwko zmarłym z kilku artykułów.

Białoruskie sądy będą teraz mogły sądzić zmarłych, jeśli sprawa dotyczy ludobójstwa, zbrodni wojennych i szeregu innych artykułów. Artykuły te nie podlegały wcześniej przedawnieniu, ale tylko żyjący mogli być z nich skazani, teraz natomiast także zmarli. Zmarłym oskarżonym w takich przypadkach zostanie zapewniony adwokat. Nie będzie można odmówić tej usługi (nawet jeśli zechcą tego bliscy oskarżonego, uznani za jego pełnomocników).

Przedstawiciel Wspólnego Gabinetu Tymczasowego Walerij Kowalewski spotkał się z doradcą szefa gabinetu Zełenskiego Mychajłem Podolakiem.

Według białoruskiego polityka Ukraina popiera Swietłanę Cichanouską.

Łukaszenka mówił o negocjacjach między Mińskiem a Kijowem we Lwowie.

Powiedział, że Zełenski próbuje nawiązać kontakt dyplomatyczny z Białorusią. Przekazał także, że jego najmłodszy syn Nikołaj „odegrał znaczącą rolę” w negocjacjach między Ukrainą a Rosją. Teraz natomiast studiuje w Chinach.

Łukaszenka stwierdził, że Putin może użyć broni jądrowej, „jeśli nie będzie miał innego wyjścia”.

„My też tego nie chcemy. My też się boimy. Chcemy żyć. To może doprowadzić, jak mówią eksperci, do globalnej katastrofy. Będą naciskać czy nie naciskać (przycisk broni nuklearnej w Rosji – przyp. red.)? Nacisną, ale w jednym przypadku: jeśli wykonacie niebezpieczne ruchy, to znaczy, jeśli najedziecie na terytorium Federacji Rosyjskiej, a to zagrozi istnieniu Rosji; jeśli postawicie Putina pod ścianą i nie będzie miał innego wyjścia. Dlatego póki jest jeszcze taka możliwość, musimy negocjować” – stwierdził Łukaszenka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *