Białoruś po tygodniu. Kacieryna Andrejewa skazana na 8 lat więzienia

Zdjęcie wyróżniające: Belsat.eu

Uczta w czasie wojny – oto jak można określić zeszły tydzień na Białorusi. 13 lipca dziennikarka Kacieryna Andrejewa została skazana na 8 lat więzienia. Tego dnia wieczorem w Witebsku rozpoczął się festiwal „Słowiański Bazar”, a już dzień później, 14 lipca, miało miejsce uderzenie rakietowe w Winnicy, wskutek którego zostały zabite 23 osoby, w tym 3 dzieci. W tym czasie w Witebsku Łukaszenka i ludzie z jego kręgu tańczyli podczas występów rosyjskich piosenkarzy na festiwalu, który miałby łączyć słowiańskie narody… To święto hipokryzji w czasie brutalnych represji wobec Białorusinów i zabójstw Ukraińców stanie się jeszcze jedną haniebną kartą historii reżimu białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenki.

13 lipca homelski sąd okręgowy na Białorusi skazał dziennikarkę Biełsatu Kaciarynę Andrejewą na 8 lat więzienia.

Dziennikarka została uznana za winną zdrady stanu.

Sprawę rozpatrywano przez nieco ponad tydzień, pierwsze posiedzenie odbyło się 4 lipca. Nie wiadomo, co dokładnie stanowiło podstawę oskarżenia, a sentencja wyroku, którą dziś odczytał sędzia, mówiła o przekazaniu pewnych tajemnic państwowych zagranicznej organizacji, jak skomentował dla „The Insider” mąż Andrejewej, Igor Iljasz.

„To zdecydowanie zemsta za jej działalność zawodową” – powiedział Iljasz o nowym werdykcie.

Wiceprzewodniczący Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Boris Haretsky stwierdził, że proces Kaciaryny Andrejewej został zorganizowany przez władze, aby „wzbudzić strach wśród innych dziennikarzy i w całym społeczeństwie oraz pokazać, że takie represje mogą być stosowane wobec każdego na Białorusi”.

To już drugi wyrok Andrejewej. 18 lutego 2021 r. sąd w Mińsku uznał Andrejewą i jej koleżankę Darię Czulcową za winne naruszenia zakazu transmisji z protestu 15 listopada 2020 r. Dziennikarki zostały skazane na 2 lata więzienia. Andrejewa odbywała karę w kolonii kobiecej nr 4 w Homlu. Miała zostać zwolniona we wrześniu.

Swiatłana Cichanouska skomentowała wyrok dla Kaciaryny Andrejewej

„Jeszcze wczoraj przedstawiciele reżimu [Łukaszenki] w ONZ mówili o tym, jak cudownie żyje Białoruś.

Nie mówią o tym, że na Białorusi może pojawić się pierwszy więzień polityczny – syn Nastii i Zmitsera Daszkiewiczów. Nie będą rozmawiać o tysiącach Białorusinów, którzy są obecnie torturowani w więzieniach z powodów politycznych. I nie powiedzą o nowym wyroku dla Kaciaryny Andrejewej. Za pierwszym razem dziennikarka dostała 2 lata więzienia za swoją pracę. Teraz, kiedy czas odbywania kary zbliżał się do końca, skazano ją ponownie – rzekomo za „zdradę stanu”.

Co jest uważane za zdradę stanu w „zamożnym stanie”? Być może pragnienie życia w wolnym kraju, w którym za swoją pracę nie dostaje się dziesięciu lat więzienia. A może książka „Białoruski Donbas”, którą napisała wraz z mężem Igorem Iljaszem, w której opowiada o białoruskich ochotnikach w wojnie rosyjsko-ukraińskiej.

Kaciaryna Andrejewa została oskarżona o „ujawnianie tajemnic państwowych”. Nic jednak nie wiadomo o tej „tajemnicy”. Ale skoro w ONZ opowiadają o „zamożnym państwie”, można się domyślać, czym jest ta tajemnica państwowa.

Sekret tkwi w 1244 więźniach politycznych i jeszcze wielu tysiącach uwięzionych z powodów politycznych.

W liczbie zabitych przez reżim, zabijanych od lat dziewięćdziesiątych.

W zniszczeniu 765 organizacji pozarządowych, które pomagały ludziom – podczas gdy praca ta nie była wykonywana przez państwo.

W setkach rakiet wystrzelonych z terytorium Białorusi na ukraińskie miasta.

Kaciaryna Andrejewa została oskarżona o zdradę stanu przez osoby, które zdradziły Białoruś. Zdradzili interesy narodowe, swój kraj, a nawet swoich krewnych i przyjaciół, którzy mieszkają w tym kraju. Ale bez względu na to, jak bardzo ci ludzie będą próbować oszukać cały świat i siebie, prawda zwycięży – to dzięki tak odważnym i dumnym Białorusinom, jak Kaciaryna Andrejewa, na których wytrzymałości i postawie rodzi się nowa Białoruś”.

Polska rozpoczęła wydawanie Białorusinom humanitarnych zezwoleń na pobyt.

Dokumenty będą ważne przez trzy lata i zostaną przekazane tym, którzy nie mogą wrócić na Białoruś ze względu na niebezpieczeństwo prześladowań.

Białoruś chce zmienić ustawę „O trybie wyjazdu z Republiki Białorusi i wjazdu do Republiki Białorusi obywateli Republiki Białorusi”.

Zakaz podróżowania może zostać rozszerzony na „politycznych pracowników administracyjnych” i funkcjonariuszy bezpieczeństwa bez zgody przełożonych. Ustawa właśnie weszła do parlamentu  – będzie musiała zostać rozpatrzona na obradach jesiennych, które rozpoczną się we wrześniu.

Na Białorusi rozpoczęło się postępowanie sądowe ws. likwidacji niezależnych związków zawodowych.

Kilka dni wcześniej telewizja państwowa pokazała „odkrywczą historię” o niezależnych związkach zawodowych.

W dwóch sąsiadujących z Ukrainą rejonach obwodu brzeskiego ogłoszono ruch sprzętu wojskowego.

Strona internetowa obwodowego komitetu wykonawczego w Iwanowie poinformowała, że na terenie okręgu odbywają się ćwiczenia wojskowe. Lokalna gazeta powiatu stolińskiego napisała, że przemieszczanie się sprzętu nastąpi między 15 a 20 lipca „w związku ze szkoleniem bojowym”. Ministerstwo Obrony Białorusi nie zgłosiło żadnych ćwiczeń na tych obszarach.

Białoruska wolontariuszka Karina Potemkina nie zostanie deportowana z Ukrainy.

Kobieta otrzymała oficjalne zawiadomienie z Państwowej Służby Migracyjnej Ukrainy, że decyzja o jej deportacji została anulowana. Karina Potemkina legalnie mieszka w Ukrainie od końca 2021 roku, ale przed wojną nie dopełniła formalności w kwestii zezwolenia na pobyt. Od kwietnia jest wolontariuszką w Buczy.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował o możliwych prowokacjach na granicy ukraińsko-białoruskiej.

„Nie jest wykluczona możliwość zbrojnych prowokacji przez siły Białorusi i Rosji, a także najemników z prywatnych firm wojskowych na granicy z Ukrainą w celu wzbudzenia antyukraińskich nastrojów na Białorusi” – powiedział Aleksiej Gromow, zastępca szefa Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, na briefingu w Kijowie.

Łotwa zaostrza zasady importu towarów z Białorusi i Rosji przez osoby fizyczne.

Jedna osoba może sprowadzić bez cła towary o wartości 300 euro. Z towarów akcyzowych można sprowadzić 2 litry mocnego alkoholu, 40 papierosów i paliwo. Ale jeśli wcześniej można było importować towary raz w tygodniu, obecnie – raz w miesiącu. Samą granicę można przekraczać częściej, ale transport bez płacenia podatków – tylko raz w miesiącu. W innych sytuacjach będzie obowiązek opłacenia podatku na granicy.

„Wprowadzono zmiany, aby biorąc pod uwagę sytuację geopolityczną, obywatele Łotwy nie jeździli do Rosji i na Białoruś po określone towary akcyzowe” – czytamy w komentarzu do ustawy.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *